Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Oświęcim. Kamienice sypią się na ludzi

Monika Pawłowska
Własna kamienica to nie tylko zyski z czynszów, ale też obowiązki. Niektórzy całkiem o tym zapomnieli, jak właściciele kamienicy przy Placu Kościuszki. Odpadające elementy elewacji doprowadziły najpierw do zamknięcia chodnika przylegającego do budynku, a potem do jego całkowitego wykluczenia z użytkowania.

Trzem rodzinom z kamienicy, które nie miały się gdzie przeprowadzić, naprędce zorganizowano tymczasowe noclegi. Meble i wyposażenie mieszkań musieli pozostawić.

- Sytuacja jest poważna - mówi Janusz Chwierut, prezydent Oświęcimia. - Musimy myśleć nie tylko o rodzinach, które tam mieszkały, ale również o pieszych i kierowcach - dodaje. Do środy nie udało się na tyle zabezpieczyć budynku (chodzi o stan elewacji), by można było otworzyć przejście chodnikiem.

Sprawę kamienicy komplikuje to, że ma kilku właścicieli, udziały ma m.in. starostwo powiatowe. Na remont zgodę muszą wydać wszyscy. Jednak jeden z udziałowców „staje okoniem”. W takiej sytuacji reszta mogłaby się zwrócić do sądu o upoważnienie do wykonania remontu. Nie zrobiono jednak tego.

Kamienic w centrum Oświęcimia, które rozsypują się, jest więcej. Dziennikarze „Gazety Krakowskiej” w ciągu godziny bez trudu znaleźli kilkanaście, które zagrażają bezpieczeństwu ludzi. Część z tych ruin należy do miasta. - Jak kogoś spadający gzyms albo dachówka zabije, to wtedy będzie wielkie larum - denerwuje się Lucyna Marszałek, spacerująca ulicami miasta z 3-letnią wnuczką Marysią.

Układ urbanistyczny Starego Miasta w Oświęcimiu wpisany jest do rejestru zabytków. Przez to remonty są kosztowniejsze, bo trzeba robić je pod okiem konserwatorów zabytków. To jednak nie zwalnia właścicieli kamienic z obowiązku dbania o nie, by nie zagrażały one życiu i zdrowiu mieszkańców.

Ponad tydzień temu narożna kamienica przy Placu Tadeusza Kościuszki i ul. Dąbrowskiego zaczęła się rozsypywać. Dosłownie. Na chodniki poleciały kawałki elewacji. Trakty oraz pobliskie przejście dla pieszych zagrodzono, by nikomu nic nie spadło na głowę. Później okazało się, że w środku to też ruina. Ze względu na jej katastrofalny stan, została wyłączona z użytkowania. Mieszkańców przeniesiono do tymczasowych lokali.
Właścicielom kamienicy do środy nie udało się na tyle zabezpieczyć budynku, by dało się otworzyć chodniki.

- Jej stan zgłaszałam kolejnym właścicielom i nadzorowi budowlanemu od wielu lat. Nikt nic nie robił - mówi Agnieszka Wojtyna, która przez 11 lat mieszkała w zamkniętej już kamienicy. Kobieta miała dość ubrań przesiąkniętych zapachem pleśni i spadających na głowę kawałków tynku. Wyprowadziła się kilka tygodni temu.

Trzy inne rodziny żyły tak samo. Dwie z nich ostatnio trafiły do pokoi hotelowych opłacanych przez Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej, zaś siedmioosobowa rodzina do Powiatowego Ośrodka Interwencji Kryzysowej.

- Tu na dłuższą metę nie da się normalnie żyć - zaznacza Agnieszka Socha, mama pięciorga dzieci. - Złożyłam papiery o mieszkanie zastępcze, a póki co szukam czegoś na wynajem - mówi. Przez trzy miesiące na czynsz ma jej dawać jeden z właścicieli kamienicy. Co będzie potem, nie wie.

Doraźną pomoc zadeklarował również starosta oświęcimski Zbigniew Starzec. - Nie zostawimy rodziny na ulicy, jak trzeba będzie, to ten miesiąc „przezimujemy” ich w ośrodku, ale mieszkania nie damy, bo nie mamy. Zresztą to jest w kompetencji prezydenta - zastrzega starosta Starzec.

Ważnym wątkiem tej sprawy jest to, że powiat od kilku lat ma udziały w kamienicy przy Placu Kościuszki. - Ale to raptem ułamkowa część, o czym dowiedziałem się w grudniu ubiegłego roku - przekonuje Zbigniew Starzec. Od tego czasu jedyne co zrobił, to próbował odsprzedać ten udział. Starosta pytany o to, czy w takiej sytuacji nie poczuwa się do odpowiedzialności za ludzi, którzy mieszkali w kamienicy, odpowiada: - Pewnie byśmy się poczuwali, gdybyśmy wcześniej wiedzieli, jaki jest stan prawny.

Adwokat Paweł Król, który reprezentuje 80 proc. współwłaścicieli kamienicy, również twierdzi, że jego klienci nie mogli wcześniej się nią zająć. - Mamy większość, która jednak nie pozwala nam na przeprowadzenie remontu, a jedynie na doraźne zabezpieczenie - mówi.

Na spotkaniu poświęconym problemowi z kamienicą prezydent Oświęcimia Janusz Chwierut grzmiał: - Stan budynków w Starym Mieście może stworzyć więcej takich zagrożeń. Musimy znaleźć odpowiedź na pytanie, co zrobić, by do takich sytuacji jak ta ostatnia, nie dopuszczać - i za przykład zaniedbania podał dwa prywatne budynki stojące przy ul. Jagiełły. Jeden jest opuszczony, w drugim wciąż mieszkają ludzie.
Nie zająknął się nawet, że wiele z ruin w centrum to własność lub współwłasność miasta.

- Trzeba karać właścicieli, którzy doprowadzają domy do ruiny - mówi oburzona oświęcimianka Maria Skubik. - Mnie nie obchodzi czy elewacja jest pomalowana, czy nie, ale to, czy idąc ulicą nie dostanę w głowę cegłówką - podkreśla zirytowana.
Oświęcimianie podejrzewają, że wyłączenie kamienicy z Placu Kościuszki z użytkowania tak naprawdę jest na rękę jej współwłaścicielom. Odpowiedzialność za mieszkańców spadła na miasto, a oni teraz mogą zrobić z nią, co chcą, np. wyburzyć. Sama działka to majątek.

Obowiązki właściciela
A Właściciel lub współwłaściciele nieruchomości mają obowiązek utrzymać ją w dobrym stanie technicznym, a jej otoczenie w ładzie. Zgodnie z przepisami prawa budowlanego są zobowiązani do zachowania takiego stanu elewacji, dachu, przewodów kominowych i innych instalacji, które nie zagrażają bezpieczeństwu ludzi. Przepisy Kodeksu Cywilnego stanowią, iż właściciel ponosi odpowiedzialność cywilnoprawną za szkody poniesione przez tzw. osoby trzecie. Poszkodowani mogą dochodzić odszkodowania w sądzie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska