https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Oświęcim: koleją za granicę nie dotrzesz

L. Pniak, M. Pawłowska
Reporter "Gazety Krakowskiej" wcielił się w rolę obcokrajowca. Poradzono mu na migi, żeby jechał po bilet do Krakowa
Reporter "Gazety Krakowskiej" wcielił się w rolę obcokrajowca. Poradzono mu na migi, żeby jechał po bilet do Krakowa Monika Pawłowska
Zagraniczni turyści, którzy przyjeżdżają do Oświęcimia koleją, mają kłopot stąd się wydostać. PKP zlikwidowały kasę, w której można było kupić bilety na połączenia międzynarodowe. Jak przekonaliśmy się, dla turysty z zagranicy i mieszkańców, którzy chcieliby pociągiem ruszyć się poza Polskę, oznacza to spore utrudnienia.

Reporter Gazety Krakowskiej postanowił wcielić się w skórę turysty z Anglii. Zamierzał dotrzeć z Oświęcimia do Wiednia. Już przy kasie napotkał na pierwsze bariery.

- Chciałbym kupić bilet na 3 grudnia do Wiednia (reporter zwraca się po angielsku do kasjerki).

Pani w okienku chwilę siedzi cicho. Po namyśle mówi.
- No ticket (brak biletów) - odpowiada rzetelnie kasjerka. Niestety to jedyny zwrot w języku Szekspira, który padł w kilkuminutowym "dialogu".

Kasjerka dalej już po polsku starała się wytłumaczyć "Anglikowi" co się stało, że na stacji kolejowej w Oświęcimiu biletu do Austrii nie kupi. Kobieta nie potrafiąc nawiązać kontaktu, postanowiła sięgnąć po najprostsze metody przekazu.

- Tu masz - powiedziała do reportera Krakowskiej, wręczając jednocześnie folder tzw. połączeń w dobrej cenie. Zakreśliła w nim godziny odjazdu pociągu do Krakowa. I zaraz, również po polsku, objaśniła, że to właśnie w stolicy Małopolski można kupić taki bilet.

Serdecznie dziękujemy i z folderem zostajemy na... lodzie.

Jak udało nam się ustalić, PKP Przewozy Regionalne wycofały sprzedaż biletów międzynarodowych na stacji w Oświęcimiu, bo podobno słabo się sprzedawały.

W informacji kolejowej szukamy innej stacji, na której moglibyśmy kupić pożądany bilet. Tu dowiadujemy się, że wcale nie trzeba jechać do Krakowa.

- Można podjechać na Śląsk do Czechowic-Dziedzic, bo tam takie bilety są dostępne - radzi miły głos w słuchawce.

A co na to turyści, których co roku do Muzeum Auschwitz przyjeżdża ponad milion? Jeden z nich, Pete Sutton ze Stafford w Anglii nie może w to uwierzyć.

- Nie spotkałem się z czymś podobnym nigdzie indziej - ucina angielski turysta Pete Sutton.

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

2569
JAK TO BRZYDKO I NIEŁADNIE tak wkręcać Panią kasjerkę, narażać Ją na stres i inne dolegliwości - przecież mogli spytać po polsku a nie szpanować angielskim. A za granicę to lepiej samolotem latać a nie tłuc ję pociągiem !
j
jeżdżący
A mnie to własnie wkurza.Ja czesto jezdze stad,a przynajmniej wczesniej kupowalem tu bilet!Teraz nawet tego nie moge.To jest zalosne bo ide na stacje i nie moge kupic sobie biletu.Przeciez dalej to jest PKP!!Niech wiec Przewozy Regionalne i inne spolki nazywaja inaczej to nie bedzie problemu.Czyzby tradycja PRL im zabraniala?Zyjemy w 21 wieku do cholery.
;-)
Z Oświęcimia nie tak łatwo jest się dostać do Stolicy a Wy byście chcieli do Wiednia !Nie przesadzacie? ;-)))
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska