MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Oświęcim: lokatorzy wygrali ze swoją spółdzielnią

Monika Pawłowska
Józef Jaskółka, pełnomocnik grupy spółdzielców, jest bardzo zadowolony z wyroku krakowskiego sądu
Józef Jaskółka, pełnomocnik grupy spółdzielców, jest bardzo zadowolony z wyroku krakowskiego sądu Leszek Pniak
Spółdzielcy z Oświęcimia postawili na swoim. Pozwali do sądu spółdzielnię mieszkaniową. Temida stanęła po ich stronie. Jak tylko wyrok się uprawomocni, wiele uchwał prawdopodobnie trafi do kosza.

Sprawa ciągnie się od czerwca 2007 r., kiedy Sejm uchwalił ustawę o spółdzielniach mieszkaniowych. Nowelizacja wprowadziła wiele korzystnych dla jej członków przepisów. Zlikwidowała zgromadzenie członków spółdzielni i grupy członkowskie, które do tej pory miały decydujący głos w sprawach mieszkaniowych. W to miejsce wprowadziła walne zgromadzenie członków.

W ten sposób umożliwiła głosowanie i decydowanie o ważnych sprawach wszystkim członkom spółdzielni. W ich gestii leżą też wybór prezesa, ocena zarządu i zatwierdzenie budżetu. W oświęcimskiej "Budowlance" jest 5,5 tysiąca lokatorów.

W nowej ustawie jest zapis, że spółdzielnie mają obowiązek dokonania zmian w swoich statutach, jednak nie później niż do 30 listopada 2007 r. Wszystkie zmiany zarząd powinien zgłosić w Krajowym Rejestrze Sądowym do 30 dni. "Budowlanka" wprowadziła wymagane zmiany w statucie, lecz nie zarejestrowała ich w KRS.

Dlatego pięciu członków spółdzielni złożyło do Sądu Okręgowego w Krakowie pozew przeciwko spółdzielni. Wyrok zapadł. Sąd uznał, że zgodnie z prawem grupy członkowskie nie miały prawa podejmować decyzji, i uchylił podjęte przez nie uchwały. Dotyczą one m.in. powołania rady nadzorczej, przyjęcia sprawozdania finansowego i udzielenia absolutorium zarządowi.

- Od początku byłem przekonany, że prawo zostało złamane - mówi Józef Jaskółka, pełnomocnik grupy członków spółdzielni. - Zależy mi tylko na tym, żeby władze spółdzielni przestrzegały prawa.
Jeśli wyrok uprawomocni się, trzeba będzie podjąć nowe uchwały, by zachować ciągłość działania spółdzielni.
- Na pewno odwołamy się od decyzji sądu - zapewnia Adam Puc, prezes "Budowlanki".
W takim wypadku cały proces ustanawiania władzy w spółdzielni przedłuży się. Spółdzielnia nadal więc będzie działać na wariackich papierach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska