https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Oświęcim: losy stuletniego dębu nie są przesądzone?

Bogusław Kwiecień
Stuletni dąb przy ul. Łukowej wyraźnie góruje nad okolicą
Stuletni dąb przy ul. Łukowej wyraźnie góruje nad okolicą Małgorzata GLEŃ
Obrońcy stuletniego dębu przy ul. Łukowej w Oświęcimiu nie dają za wygraną. Nie zgadzają się na ścięcie drzewa, chociaż wojewoda małopolski utrzymał w mocy zaskarżoną przez nich decyzję, która umożliwia wycinkę. Miasto planuje przebudowę ulic Łukowej i Jana Pawła II, a dąb jest w pasie planowanej drogi.

Jak poinformowano nas w Urzędzie Miasta, w przyszły wtorek pod dębem ma odbyć się zebranie z udziałem mieszkańców i urzędników, podczas którego ostatecznie przesądzone zostaną losy dębu.

Grzegorz Górecki, na którego działce rośnie drzewo, ciągle nie dopuszcza do siebie myśli, że będzie ono wycięte. Z rodzinnych przekazów wie, że drzewo zostało posadzone w latach 20. ubiegłego wieku i już wtedy miało kilka metrów wysokości, bo było przesadzone z innego miejsca.

Już raz były zakusy na jego wycięcie. - Było to 15 lat temu. Wtedy udało się je uratować - przypominają obrońcy dębu z nadzieją, że teraz będzie podobnie. Decyzja o wycince dziwi ich tym bardziej że piękne drzewo, które wyraźnie góruje nad całą okolicą, jest całkowicie zdrowe. - Gdyby było spróchniałe to co innego, ale tak jest to zwykłe barbarzyństwo - mówi Górecki. - Wystarczyłoby drogę przesunąć o metr w bok i dąb by nadal rósł.

Z drugiej strony są właściciele położonych w sąsiedztwie posesji, którzy z kolei od lat upominają się o wybudowanie tutaj drogi z prawdziwego zdarzenia.

W związku z tym w 2010 r. miasto przygotowało projekt, a w ub. roku na jego wniosek starosta wydał decyzję o zezwoleniu na realizację inwestycji. Umożliwia ona także zajęcie działek i wycinkę drzew kolidujących z inwestycją. Tę decyzję utrzymał w mocy wojewoda małopolski.

W tej chwili ratunkiem dla drzewa jest osiągnięcie zgody wśród samych mieszkańców na pozostawienie drzewa w pasie drogi. Z tym może być problem. Jeden z sąsiadów chce wycięcia drzewa. Przeszkadzają mu... spadające liście.

Możesz wiedzieć więcej!Kliknij, zarejestruj się i korzystaj już dziś!

Śmiertelny wypadek w Bydlinie. Dwie osoby roztrzaskały się na drzewie [ZDJĘCIA]

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

D
Drwal
Przez tego demba mam same dziki pod oknami.Przychodzom żreć żołendzie.Jeden kłami porysował mi auto,teraz musz lakierować.Liści jest tyle że do domu idę z łopata bo nie widza drzwi.Raz jadąc na rowerze po pijaku przywaliłem do niego łebem.Jak Przechodze koło niego to zawsze sikam po pniu,ale ta franca nie chce uschnądz.
G
Gość
Nie wyobrażam sobie,żeby ktoś mógł dopuścic do ścięcia tego pięknego, zdrowego, starego drzewa,które znam od najmłodszych swoich lat. Jednemu z protestujących sąsiadów przeszkadzają spadają liście a tak na prawdę na swojej działce z altaną jest kilka razy w roku...Spokojnie wystarczy droga, która jest do tej pory - wystarczy tylko ją wyremontowac. Nie pozwólcie ściąc tego pomnika przyrody!
Marek
m
marek
nie wolno scinac drzewa. kocham przyrode.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska