- Uchwała jest tak skonstruowana, że nie podajemy konkretnej daty - mówi Jan Korzeniowski, zastępca prezydenta miasta. - Wierzę, że kupcy handlujący na targowisku przy ulicy Dąbrowskiego zrozumieją powagę sytuacji - dodaje wiceprezydent.
Miejskie prawo zakazuje handlu na targowisku w święta państwowe i kościelne. Nie przewiduje takich sytuacji jak ta. - Kupcy z którymi rozmawiałem sami zastanawiali się, czy nie powinno być oficjalnego zakazu - mówi Jacek Grosser, radny miejski. - Niektórzy już w sobotę i niedzielę nie wystawili swoich kramów, bo uważali, że nie wypada.
Radni jeszcze przed podjęciem decyzji o zamknięciu targowiska zastanawiali się, czy kupcy nie zażądają odszkodowań za utracone dochody. - Można się tego spodziewać - mówi Marta Pieczka, sekretarz miasta. - Będziemy się zastanawiać, co z tym zrobić, gdy złożą zażalenie.
Mimo, że plac targowy jest czynny 7 dni w tygodniu, to jednak w niedzielę jest najwięcej kupców i klientów. Swoje stoisko ma tutaj Piotr Makuch z Żywca. - W ostatnią niedzielę zwinąłem interes, bo uważałem, że tak trzeba - wyjaśnia handlowiec. - Uważam, że uchwała o zamknięciu targowiska w dniu pogrzebu prezydenckiej pary jest właściwa. Taki dzień trzeba uszanować. Handel byłby wręcz niestosowny.