Pożar wybuchł w budynku, w którym prowadzony był skup i magazyn metali nieżelaznych. Paliły się wióry magnezowe
w znacznej ilości (liczonej w tonach). Ponadto były tam też butle tlenowe, które we wczesnej fazie akcji zostały wyniesione poza teren zagrożenia i intensywnie schładzane. Częściowemu uszkodzeniu i zawaleniu uległ dach hali.
W kulminacyjnym punkcie akcji brało udział 37 zastępów strażaków, w tym 16 z terenu powiatu oświęcimskiego. W sumie z pożarem walczyło około 130 strażaków.
Akcję utrudniało duże zadymienie, zaś ratownicy mieli ograniczone możliwości poruszania się.
- W tej chwili zastanawiamy się co zrobić, gdy ugasimy pożar, tzn. jak sprawdzić teren. To wielka sterta gorących metali i elementów budynku przysypana piachem - mówi st. kpt. Zbigniew Jekiełek ze straży pożarnej w Oświęcimiu. Nie umie przewidzieć zakończenia akcji: czy będzie to jutro, czy potrwa kilka dni.
Nie ma zagrożenia wybuchem. Nie występują utrudnienia w komunikacji na terenie miasta spowodowane prowadzoną akcją.
Zobacz najświeższe newsy wideo z kraju i ze świata
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!