FLESZ - Grzegorz Kuczyński o sytuacji na Ukrainie i przyszłości NATO

Adam K. od lat prowadził roboty budowlane w Małopolsce zachodniej i do 2015 r. radził sobie na tym rynku. Kłopoty zaczęły się w związku z inwestycją w Kętach, gdzie stawiał budynki wielorodzinne. W jeszcze większe tarapaty finansowe wpadł przy inwestycji na ul. Chopina Oświęcimiu. Mężczyzna twierdził, że sam nie otrzymał zapłaty w związku z tą budową, potem okazało się, że też ma zobowiązania wobec podwykonawców. Przyznał, że doszło po jego stronie do błędów przy kosztorysowaniu inwestycji w 2016 r.
Do prokuratury w Oświęcimiu zgłosili się przedstawiciele poszkodowanych firm i wyliczyli ile pieniędzy jest im winny Adam K. Była tam spółka zarządzająca żwirownią i dostarczająca Adamowi K piasek i żwir, była firma montująca wentylacje, składy budowlane i spółka oferująca wyroby hutnicze oraz dostawca urządzeń sanitarnych. Poszkodowani to przedsiębiorcy z Brzeszcz, Jawiszowic, Chełmka i Krakowa.
Wśród oszukanych na kwotę 14 500 zł był też Zakład Usług Komunalnych z Oświęcimia, który nie otrzymał zapłaty za usługę nasadzenia drzew i krzewów. Dopiero na drodze prawnej wywalczył część należnej kwoty.
Mężczyzna prowadził z tymi firmami interesy od kilku lat, ale w 2016 r. przestał realizować zobowiązania finansowe. Poszkodowani w sądach zdobywali nakazy zapłaty, jednak komornik miał duże kłopoty z egzekucją zasądzonych należności. Z niektórymi firmami Adam K. podpisywał ugody w i ratach spłacał zobowiązania.
W pewnym momencie mężczyzna przeprowadził rozdzielność majątkowa z żoną i zaczął pozbywać się majątku, by komornik nie zajął jego własności. Sprzedał wtedy maszyny, auta i nieruchomości w Krakowie, Brzeszczach i Gdańsku. Dostał za te działania kolejne prokuratorskie zarzuty.
Odpowiadał też za przywłaszczenie 32 tys. zł za sprzedany samochód osobowy, pieniądze wziął, auta nie przekazał nabywcy. Przed prokuratorem tłumaczył się, że jednej z firm nie oddał rusztowania budowlanego, bo zostało skradzione. Faktu kradzieży jednak na policję nie zgłosił.
Zdaniem sądu dopuścił się szeregu oszustw, bo nie informował kontrahentów, że ma kłopoty finansowe. Wiedział, że ciążą na nim liczne nakazy zapłaty, a mimo to podpisywał kolejne umowy na zakup materiałów, a wiedział, że nie posiada funduszy by za nie zapłacić.
- W pewnym momencie oskarżony miał świadomość, że spłata zobowiązań jest iluzoryczna, a dalej powiększał swoje zobowiązania – zauważył sąd.
Wyrok dla Adama K. jest w zawieszeniu, bo, zdaniem sądu, wobec oskarżonego jest pozytywna prognoza. Nie był jeszcze karany i jest z jego strony możliwość spłaty części zobowiązań.
Od tego wyroku apelację złożyli niektórzy poszkodowani, bo sąd uniewinnił mężczyznę od trzech zarzutów. Oskarżyciele posiłkowi chcą dla Adama K. kary bezwzględnej 2 lat odsiadki. Teraz sprawę rozpoznaje Sąd Apelacyjny w Krakowie. Prawomocny wyrok jeszcze nie zapadł.
- Kolejne termy w Małopolsce otwarte. Nowa atrakcja w regionie
- WIELKI chiński horoskop na 2022 rok! Co Cię czeka w roku tygrysa?
- Podstępny omikron. 20 objawów wirusa, które mogą przypominać przeziębienie
- Te miejsca już tak nie wyglądają. Rozpoznasz Kraków na archiwalnych zdjęciach?
- Kolejne problemy na zakopiance. Opóźni się budowa tunelu pod Luboniem Małym