Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

OŚWIĘCIM. Radim Wielki Mocny Haas ocalił Unię przed kompromitacją [ZDJĘCIA, WIDEO]

Jerzy Zaborski
Jerzy Zaborski
Radim Haas, autor "złotego gola" w ataku na toruńską bramkę.
Radim Haas, autor "złotego gola" w ataku na toruńską bramkę. Fot. Jerzy Zaborski
Oświęcimianie, my lubim sielanki – tak można w jednym zdaniu podsumować mecz Unii przed własną publicznością przeciwko toruńskiemu beniaminkowi hokejowej ekstraklasy. Gospodarze, owszem, wygrali, ale niewiele brakowało, żeby powtórzył się scenariusz sprzed kilku dni przeciwko Polonii Bytom, kiedy ze spokojnego meczu, przegrali po dogrywce. Teraz stracili tylko punkt, ale to i tak zabolało miejscowych. Za plecami oświęcimian spory ścisk w tabeli.

WIDEO: Josef Dobosz, trener Unii

autor: Jerzy Zaborski, Gazeta Krakowska/Dziennik Polski

Oświęcimianie natarli z wielkim animuszem. Jeszcze w 4 min po akcji Dariusza Wanata, który wywalczył krążek w tercji obronnej torunian, zmuszając rywala do błędu, Patrykowi Malickiemu nie udało się zaświecić czerwonej latarni nad toruńską bramką, to jednak szybko napór miejscowych miał przełożenie na wynik. Po akcji Sebastiana Kowalówki, na lewej stronie zamknął ją Peter Tabaczek, uderzając po przeciwnym rogu, w „okienko”.

Napór gospodarzy starał się ostudzić Bartosz Pieniak, który z bliska mógł zaskoczyć Michała Fikrta. Ten jednak pozostał czujny.

WIDEO: Marek Górecki, trener Nesty Toruń

autor: Jerzy Zaborski, Gazeta Krakowska/Dziennik Polski

Po atomowym uderzeniu Jerzego Gabrysia, po którym krążek wylądował pod poprzeczką, wydawało się, że gospodarze opanowali sytuację. Jednak po przerwie całkowicie się rozluźnili. Zaczęli igrać z losem.

W 23 min Marcin Wiśniewski przegrał pojedynek z Fikrtem, a potem karę zarobił Peter Tabaczek. Na 5 s przed jej zakończeniem Jacek Dzięgiel z bliska wepchnął krążek do siatki, poprawiając strzał Miłosza Lidtkego. - To było zaproszenie dla rywali, żeby wrócili do gry – pieklił się Josef Dobosz, trener oświęcimian.

Gospodarze nie wyciągnęli wniosków ze straty. Ba, nadal popełniali proste błędy, których rywale nie potrafili wykorzystać. Nie zmienia to jednak faktu, że kibice chcieli, aby ta odsłona jak najszybciej się skończyła. Gospodarzom wciąż wydawało się, że nic złego stać im się nie może. Jak już doszli to pozycji strzeleckich, to chcieli ośmieszyć rywali, jak Patryk Malicki czy Sebastian Kowalówka. Ten drugi przejechał niemal całe lodowisko, mijając kilku rywali. Cóż jednak z tego, skoro krążek nie wpadł do siatki.

W ostatniej odsłonie miejscowi nadal marnowali czyste pozycje bramkowe. Po raz kolejny Kowalówka przegrał z Michałem Plaskiewiczem, który, widząc najazd oświęcimianina, sprytnie wystawił kij, więc ten nie oddał nawet strzału.

Ciężkie chwile oświęcimianie przeżywali podczas kary Radima Haasa, Dwa razy krążek o centymetry mijał bramkę Fikrta, a raz golkiper Unii odbił krążek po strzale Dzięgiela w tzw. krótki róg. Potem raz jeszcze Dzięgiel szukał sposobu na Fikrta. Nie znalazł, choć był blisko niego. Torunianie zyskali wznowienie w tercji obronnej rywali. Ich trenerzy wzięli czas, ale nie zdecydowali się na wycofanie bramkarza. -_ Do końca meczu była jeszcze minuta, więc nie chcieliśmy się ostatecznie pogrążać. Cierpliwość został nam wynagrodzona _– cieszył się Marek Górecki, trener torunian.

Torunianie narazili się na kontrę, której jednak nie potrafił wykorzystać pojedynku z bramkarzem (brawo Plaskiewicz!). Oświęcimianie wciąż strzelali „ślepakami”. To się zemściło, bo po chwili był remis. - Nie chodzi już o to, że nasz napastnik nie strzelił gola, choć powinien na 40 s przed końcem posłać rywali na deski. Najgorsze jest to, że zrobiliśmy prosty błąd w tercji środkowej, który dał remis gościom, a nam odebrał punkt _– żałował Josef Dobosz, trener Unii. - _Po to w decydujących momentach wypuszczam pierwszą formację, żeby potrafiła utrzymać wynik, a nie pozwalała sobie w dziecinny sposób strzelić gole. Zdarzyło się to nie pierwszy raz.

W dogrywce oświęcimianie znowu zagrali agresywniej. Adamus z bliska znowu nie pokonał Fikrta, ale gospodarze dali się skontrować. Przez chwilę goście starali się rozegrać krążek w ich tercji obronnej. Jednak błąd torunian na linii niebieskiej oświęcimskiej tercji obronnej sprawił, że z kontrą urwał się Radim Haas. Był zahaczany przez wracającego obrońcę (gdyby upadł, pewnie byłby rzut karny dla Unii), ale w postawie napastnika było widać sportową złość, no i mocne nerwy. Wreszcie oświęcimska strzelba wystrzeliła z najcięższego kalibru (chodzi o pomysł na rozegranie akcji z bramkarzem, szybkość i siłę strzału). - Radim, jesteś wielki! – dało się słyszeć na trybunach wśród wiwatujących kibiców.

Tak oto Haas został „królem polowania”. - Od razu wiedziałem, że wezmę bramkarza na bekhend – wyjawił czeski napastnik Unii.

- Cóż, szkoda, że drugi raz w tym sezonie przegraliśmy po dogrywce, ale dla wielu moich zawodników są to pierwsze ekstraklasowe doświadczenia. Przecież wróciliśmy do ekstraklasy po trzech latach banicji. Płacimy frycowe, ale zadaniem jest zakwalifikowanie się do play-off – podkreślił trener Górecki.

Unia Oświęcim - Nesta Mires Toruń 3:2 po dogrywce (2:0, 0:1, 0:1, dog. 1:0)
1:0 Tabaczek (S. Kowalówka) 5, 2:0 Gabryś (Budzowski, Haas) 17, 2:1 Dzięgiel (Lidtke, Żyliński) 28, 2:2 Minge (M. Kalinowski) 60, 3:2 Haas 62.
Sędziował: Janusz Strzempek (Katowice). Kary: 6-6 minut. Widzów: 800.

Unia: Fikrt – Bezuszka, Vosatko; S. Kowalówka, Tabaczek, Adamus – Modrzejewski, Gabryś; Budzowski, Daneczek, Wojtarowicz – Popela, Nowotarski; Koczy, Haas, Piotrowicz – Paszek, Wanat, Malicki.

Nesta: Plaskiewicz – Huzarski, Zacharenka; M. Kalinowski, Kukuszkin, Minge – Żyliński, Lidtke; Dołęga, Dzięgiel, Strużyk – Skólmowski, Kamko; Husak, Kuchnicki, Wiśniewski – Pieniak, Chrzanowski, Winiarski.

Inne mecze:

Naprzód Janów – Polonia Bytom 3:10 (0:2, 1:4, 2:4)

Orlik Opole – Zagłębie Sosnowiec 6:1 (1:1, 1:0, 4:0)

Ciarko Sanok – JKH GKS Jastrzębie 2:3 po karnych (0:0, 0:1, 2:1, dog. 0:0), karne 1:2

1.Unia...................6..........15....................23-14
2. Podhale.............5..........12....................25-5
3. Orlik...................5..........12....................28-9
4.GKS Tychy..........6..........12....................34-16
5.Cracovia.............5..........11....................29-13
6.JKH GKS.............5..........11....................17-9
7.Ciarko................5............9....................12-12
8.Polonia..............5............6.....................22-19
9.SMS 20..............5............3.....................5-42
10.Nesta................5............2......................7-20
11.Naprzód............5............0......................11-30
12.Zagłębie............5............0.......................3-27

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska