Modernizowana część zostanie całkowicie zamknięta. Ci, którzy tutaj handlowali będą przeniesieni do pozostałych dwóch sektorów. - Mamy wyznaczone nowe stanowisko. Mam nadzieję, że nasi klienci się zorientują i do nas trafią - mówi Józef Skarboń, jeden z kupców.
Inni mają więcej obaw. Część zastanawia się, czy wystarczy miejsca na samochody dostawcze, które w tej chwili stoją za każdym straganem. Zakład Usług Komunalny w Oświęcimiu, który jest administratorem targowiska, przygotował 90 zastępczych stanowisk.
Urzędnicy w oświęcimskim magistracie przyznają, że osoby korzystające z targu nie unikną pewnych niewygód. Andrzej Bojarski, zastępca prezydenta Oświęcimia, zapowiada, że inwestycja będzie tak przeprowadzona, aby nie utrudniać handlu w pozostałych częściach targu. Liczy na wyrozumiałość.
Teraz, żeby przejść między dwoma czynnymi częściami targowiska, trzeba wyjść z placu i iść chodnikami wzdłuż ulic Dąbrowskiego oraz Żwirki i Wigury. - Myślę, że ludzie przez ten czas sobie jakoś poradzą. Najważniejsze, że wreszcie coś się tutaj zmieni, bo po opadach deszczu czy roztopach na placu stoją wielkie kałuże i błoto - mówi Danuta Wojciechowska, mieszkanka Oświęcimia.
Według niej wiele osób, które zraziły się tymi warunkami i przestały robić zakupy na targu, po jego przebudowie tutaj powróci. Na to liczą przede wszystkim kupcy.
Józef Skarboń cieszy się, że wreszcie będzie można "po ludzku" handlować. Na bazar w Oświęcimiu przyjeżdża od ponad 20 lat i nie przypomina sobie, aby w tym czasie cokolwiek tutaj zrobiono. Jego stanowisko jest tak usytuowane, że po deszczu nie pozostaje mu nic innego, jak założyć buty gumowe. I tak czasami stoi w wodzie przez osiem godzin, a przecież - jak dodaje - opłaty targowe z roku na rok są wyższe.
Po przebudowie, cała środkowa część targowiska będzie zadaszona. Powstanie nowa kanalizacja, nawierzchnia, toalety i oświetlenie oraz pomieszczenia magazynowo-socjalne. Przybędzie miejsc parkingowych. Koszty szacowane są na ponad 2,5 mln zł. Z kasy miejskiej na ten cel przeznaczono 1,5 mln zł, reszta pochodzić będzie z unijnej dotacji. Prace mają zakończyć się pod koniec czerwca.
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+