https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Oświęcim: schody bez stopni przejdą remonty

Ewelina Sadko
Budynek przy ul. Sobieskiego 13. W schodach przed bramą brakuje prawie całego stopnia
Budynek przy ul. Sobieskiego 13. W schodach przed bramą brakuje prawie całego stopnia Ewelina Sadko
Po zimie wiele schodów do budynków i w ciągach pieszych w Oświęcimiu nadal jest w rozsypce. Mieszkańcy narzekają, że można sobie połamać nogi. Nie mogą doczekać się remontów.

Schody na ul. Bulwary w Oświęcimiu, które zimą popadały w ruinę, zostały zaledwie poprawione. Ekipa fachowców w ubiegłym tygodniu uzupełniła brakujące kawałki stopni. Niestety, Urząd Miasta nie przewiduje generalnego remontu. - Naprawę przeprowadziliśmy w ramach remontów cząstkowych. Kosztowała 554 zł - mówi Katarzyna Kwiecień, rzecznik oświęcimskiego magistratu.

Schody te prowadzą do jedynego w centrum miasta bezpłatnego parkingu i do kładek na drugą stronę Soły. Korzystają z nich codziennie setki osób. Mieszkańcy miasta twierdzą, że "kosmetyczne" naprawy nie są dobrym rozwiązaniem.

- Minęło kilka dni i znów się rozsypują. Odpadają świeżo doczepione kawałki - mówi Maria Nykiel z Oświęcimia. - Tu trzeba kompleksowego remontu, a nie łatania ubytków, bo to załatwia sprawę tylko na chwilę - dodaje.

Problem z sypiącymi się stopniami do klatki schodowej mają mieszkańcy bloku przy ul. Sobieskiego. Brakuje jednego stopnia, który rozkruszył się jeszcze zimą. W pozostałych roi się od dziur i ubytków.

- Jeśli aura pozwoli, rozpoczniemy remont - mówi Jan Hałatek, prezes Spółdzielni Mieszkaniowej "Eurodom" w Oświęcimiu. - Osobiście sprawdziłem, w jakim stanie są stopnie i daję gwarancję mieszkańcom, że przeprowadzimy ich całkowitą naprawę - dodaje.

Podobna sytuacja jest w barze mlecznym Inka przy ul. Sobieskiego. Działająca tu od prawie 60 lat jadłodajnia nie ma już prawie stopni przy drzwiach wejściowych. Najemcy lokalu od kilku miesięcy zabiegają, aby właściciele naprawili schody, jednak nie mogą doczekać się ich remontu. Nie dostali nawet odpowiedzi na pismo w tej sprawie, które wysłali już w styczniu. - Ciągle czekamy i mamy nadzieję, że już niebawem zrobią ten remont, bo jest niezbędny - tłumaczy Małgorzata Kazimierczak, która wraz z mężem prowadzi bar.

Klienci Inki także narzekają na niebezpieczne schody, które kruszą się pod stopami. - Szłam ostatnio i stanęłam na rogu, który odpadł pod moim ciężarem - mówi Ilona Walusiak z Oświęcimia. - To wstyd, że w takim miejscu, gdzie żywią się starsi i schorowani ludzie, nie ma schodów. Tylko czekać, kiedy zdarzy się jakieś nieszczęście - mówi oburzona.

Barbara Koryl z Zarządu Budynków Mieszkalnych zapewnia, że wnioskowała już o remont. - Znam ten problem i osobiście pilnuję, aby jak najszybciej przeprowadzić konieczną naprawę - zapewnia. - Nam także zależy, aby w tym miejscu było bezpiecznie - dodaje. Schody zostaną wyremontowane w lipcu tego roku. Na razie nie wiadomo, czy powstanie tam także podjazd dla osób niepełnosprawnych, którego do tej pory brakowało. A wielu klientów baru przyjeżdża tu wózkami. - Trzeba ich wnosić. Nie ma innego wyjścia - mówi kasjerka w barze Inka. - Postawienie dwóch szyn nie jest przecież milionowym wydatkiem - denerwuje się.

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska