Kliknij w przycisk "zobacz galerię" i przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE
Towarzystwo na rzecz Ziemi w Oświęcimiu nie ustępuje
Temat budowy spalarni odpadów w Oświęcimiu ciągnie się od 2015 roku, gdy spółka Synthos Dwory 7 podjęła starania o uzyskanie pozwolenia na budowę zakładu na należących do niej terenach przemysłowych. Od początku przeciwne tej inwestycji było Towarzystwo na rzecz Ziemi, które zostało stroną postępowania administracyjnego. Toczy się ono już kilka lat. W lutym ub. roku Starosta Oświęcimski zatwierdził projekt budowlany i wydał pozwolenie na budowę zakładu. Od tej decyzji Zieloni odwołali się do Wojewody Małopolskiego, który 8 marca br. utrzymał ją jednak w mocy.
Nie oznacza to jednak, że inwestycja będzie mogła ruszyć. TnZ zapowiedziało bowiem wniesienie skargi na decyzję wojewody do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego.
- Zgodnie z zapowiedziami 13 kwietnia złożyliśmy tę skargę, co jest niepodważalnym prawem każdej strony postępowania administracyjnego - powiedział Piotr Rymarowicz, prezes Towarzystwa na rzecz Ziemi. - Nie zamierzamy ulegać żadnym naciskom - dodał.
W ten sposób odniósł się do wezwania ze strony spółki Synthos Dwory 7 skierowanego do tej organizacji pod koniec marca br. W upublicznionym przez TnZ piśmie firma wzywa ekologów do ponownego rozważenia zasadności i celowości wspomnianej skargi.
Spółka stawia ekologom zarzuty
Według przedstawicieli spółki zachowania procesowe TnZ w postępowaniach administracyjnych i sądowoadministracyjnych na przestrzeni kilku lat budzą ich zdaniem istotne wątpliwości, na ile faktycznie podejmowane są w interesie społecznym. Przytaczają listę takich działań.
- TnZ czyni z postępowań administracyjnych i sądowych w sprawie budowy ZTPO cel sam w sobie, zmierzając w istocie do opóźnienia lub uniemożliwienia realizacji inwestycji - uważa spółka.
Potwierdzają to według niej wypowiedzi ekologów, z których można wnioskować, że TnZ jest przeciwnikiem takich instalacji bez względu na przyjmowane przez poszczególnych inwestorów rozwiązania projektowe w zakresie zabezpieczeń przed negatywnym oddziaływaniem na środowisko.
Spółka twierdzi, że w związku z tą sytuacją ponosi straty finansowe i wskazuje, że w przypadku podejmowania przez TnZ dalszych działań poza granice wyznaczone prawem, polegających na nadużywaniu uprawnień procesowych przysługujących organizacjom ekologicznym, wystąpi na drogę sądową o odszkodowanie. Ponadto złoży do Starosty Oświęcimskiego wniosek o rozwiązanie TnZ jako stowarzyszenia, którego działalność rażąco narusza przepisy prawa oraz postanowienia statutu.
Towarzystwo odpiera zarzuty o nadużywanie prawa procesowego. Podkreśla, że działa zgodnie z prawem i celami statutowymi, które zobowiązują je do działań związanych z proekologicznym zagospodarowaniem odpadów. Stąd jego udział w postępowaniach administracyjnych związanych z tego typu inwestycjami. - Ocena podnoszonych zarzutów należy do organów administracyjnych i sądów - podkreślają ekolodzy. W ich ocenie spalanie odpadów nie jest formą proekologicznego ich zagospodarowania.
Bądź na bieżąco i obserwuj
FLESZ - Jak pozbyć się stresu w godzinę? Tę metodę stosowała NASA
