WIDEO: Unia Oświęcim – Podhale Nowy Targ 4:2
Autor: Jerzy Zaborski, Gazeta Krakowska, Dziennik Polski
Pojedynek, choć toczony w trudnych warunkach, bo – ze względu na panujące upały – na lodzie szybko pojawiała się woda, utrudniająca grę, mógł się jednak kibicom podobać. Grano szybko. Sędziowie podyktowali dwa rzuty karne. Wśród oświęcimian swoją szansę wykorzystał Jan Daneczek, z kolei w obozie Podhala Jusi Tapio przegrał z Przemysławem Witkiem.
- Nie przywiązujemy wagi do wyników sparingów _– utrzymuje Josef Dobosz, trener Unii. - _Na pewno pozytywne było to, że jedna formacja miała swój dzień i pociągnęła zespół do wygranej. Oby tak było w lidze. Zaznaczam jednak, że jesteśmy bardzo skromni. W lidze z każdym rywalem będziemy chcieli szukać punktów. Co z tego wyjdzie, czas pokaże. Na pewno Tychy i Cracovia będą poza zasięgiem konkurencji. Chłopcy zapomnieli o porażce w pierwszym sparingu z Cracovią 0:5. A nie mówiłem, żeby nie przejmować się tym, że wtedy nie zdobyliśmy bramki.
Oświęcimski szkoleniowiec dał szansę pokazania się młodym zawodnikom. W ostatnim ataku wystąpili Artur Budzowski, Wojciech Koczy i Kulawik. - W przypadku młodzieży ważne jest, żeby nauczyła się taktyki. To już nie jest juniorskie granie, gdzie można sobie pozwolić na własne pomysły _– tłumaczy Josef Dobosz. - Staram się zaszczepić we wszystkich zawodnikach taką góralską duszę, żeby do każdego meczu, nawet sparingu, podchodzili z wielkim zaangażowaniem. Muszą mieć we krwi chęć wygrywania._
Dobosz jest przekonany do dwójki testowanych obrońców, czyli Czecha Łukasza Popieli i Słowaka Petera Bezuszki. - _Zagrali poprawnie. Poza tym, za takie pieniądze, jakie można dostać w Oświęcimiu, czyli bardzo skromne, nikt inny nie przyjdzie _– podkreśla trener Unii, który jest zdecydowany zatrzymać tych zawodników, ale to prezes Ryszard Skórka musi znaleźć pieniądze.
Do wyniku sparingu uwagi nie przywiązywał trener Marek Ziętara. - Niby byliśmy często przy krążku, ale jakoś nie graliśmy do bramki – uważa. - Chłopcom trafiały się proste błędy, po których oświęcimianie wyprowadzali kontry. W Oświęcimiu zagraliśmy najsłabszy dotąd sparing.
Kadra górali odbiegała od ideału. Brakowało trzech obrońców. - Maciej Sulka był kontuzjowany, ale od poniedziałku dołączy do zespołu, podobnie jak Oskar Jaśkiewicz. On wróci z kolei ze zgrupowania młodzieżowej kadry Polski. Najdłużej, bo do końca sierpnia, poczekamy na powrót Damiana Tomasika. Być może brak podstawowych obrońców sprawił, że w Oświęcimiu nasza defensywa nie stanowiła monolitu – uważa Ziętara.
Przed rokiem Podhale zaskoczyło ligę dobrą grą. Tym razem konkurencja będzie pochodziła do górali jak do faworytów. - _Odeszło od nas pięciu zawodników, których udało nam się zastąpić, ale potrzebujemy czasu, aż elementy naszej maszynki zaczną odpowiednio funkcjonować. Mocno stoimy na ziemi. Jesteśmy gotowi, by w lidze wydzierać punkty konkurencji. Tyle na początek _– uważa Marek Ziętara.
Unia Oświęcim – Podhale Nowy Targ 4:2 (2:1, 1:0, 1:0)
1:0 Hass – Daneczek – Szewczyk 8.13; 1:1 Stypuła 9.34, 2:1 Daneczek 11.07 karny, 3:1 Daneczek – Szewczyk – Hass (16.13), 4:1 Tabaczek 33.08, 4:2 Tapio – Jokila -Wielkiewicz 36.36, w podwójnej przewadze.
Sędziowali: Michał Baca i Paweł Kobielusz (Oświęcim). Kary: 10 – 14 minut.
Unia: Witek – Vosatko, Bezuszka; Kowalówka, Tabaczek, Adamus – Gabryś, Fiedor; Daneczek, Hass, Szewczyk – Modrzejewski, Popiela; Wojtarowicz – Wanat – Piotrowicz; Budzowski – Kulawik – Koczy.
Podhale: Raszka - Wojdyła, Haverinen, Jokila, Zapała, Tapio – Ałeksiuk, Różański, Wronka, Bryniczka, Gruszka – Mrugała, Łabuz, M. Michalski, Neupauer, Wielkiewicz – P. Michalski, Stypuła, D. Kapica, Świstak.