- Nie ma powodów do zmartwień – uspokaja Przemysław Ptaszyński, trener zawodnika. - Puchar Polski w Gorzowie Wielkopolskim był podsumowaniem dwutygodniowego zgrupowania zawodników objętych szkoleniem olimpijskim. Po takiej dawce treningów, jaką otrzymali zawodnicy, trudno było, żeby osiągali rewelacyjne wyniki. Powiem więcej, zmartwiłbym się bardzo, gdyby Wojtek teraz zaczął je właśnie osiągać. Na wszystko przyjdzie miejsce i czas.
Jak wyliczył oświęcimski szkoleniowiec, jego podopieczny w trakcie zgrupowania w Gorzowie przepłynął na treningach 170 km. Do tego trzeba jeszcze zaliczyć zajęcia w siłowni. To musiało zostawić ślad w ramionach Wojdaka.
Mimo tych obciążeń, na 1500 m stylem dowolnym przegrał tylko z Mateuszem Sawrymowiczem z MKP Szczecin, uzyskując czas 15.31,19. - Właśnie czas pokazuje ciężar pracy, jaki musieliśmy wykonać na zgrupowaniu. Przecież życiówka Wojtka na tym dystansie, na poziomie kwalifikacji olimpijskiej, wynosi 15.09,97 – zwraca uwagę trener Ptaszyński. - Zazwyczaj każde sto metrów Wojdak pokonuje poniżej minuty. Tym razem ta granica była przekroczona, im dalej, tym więcej.
Na swoim koronnym dystansie 400 m oświęcimian był trzeci (4.01,51), ustępując szczecinianom Filipowi Zaborowskiemu Mateuszowi Sawrymowiczowi. Z kolei na 200 m był ósmy (1.55,85). Wojdak nie należy do sprinterów, ale w ramach treningu, puścił go także na 100 m st. dowolnym Oświęcimski pływak zajął 18. miejsce, uzyskując czas 54,86.
Kolejnym sprawdzianem dla Wojdaka będzie Grand Prix Polski w Opolu, w najbliższy weekend, bo 9-10 maja. Zresztą w tych zawodach ekipa oświęcimskich pływaków będzie bardzo liczna. - Pojedziemy całym autobusem, w 50 osób - deklaruje Marek Dorywalski, trener-koordynator Unii.