W marszu ramię ramię z młodzieżą szedł m.in. Edward Mosberg, ocalały z Holocaustu.
- Wolałbym nie stać tutaj i nie mówić wam o tym strasznym przeżyciu, ale Holocaust miał miejsce - rozpoczął swoje przemówienie u stóp pomnika Edward Mosberg, który przed wojną miał wielką rodzinę. Ocalał tylko on.
- Nie rozumiecie, ile razy stawałem oko w oko ze śmiercią - mówił Edward Mosberg trzymając w ręce bicz. - Tym biczem byłem biczowany wiele razy dziennie. Wkładali mi głowę do spłuczki i chcieli mnie utopić. Jak możemy zapomnieć, jak możemy wybaczyć? - pytał.
W ceremonii uczestniczyli duchowni, dyplomaci i politycy, m.in. minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski, rabin Meir Lau, prawosławny patriarcha Konstantynopola Bartłomiej I.
Przy pomniku ofiar wspominano ofiary Holocaustu, zapłonęły pochodnie symbolizujące zamordowanych, ocalonych i Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata. Odmówiono kadisz, jedną z najważniejszych modlitw w judaizmie.
Marsz Żywych jest projektem edukacyjnym, w ramach którego Żydzi, głównie uczniowie i studenci, odwiedzają miejsca Zagłady utworzone przez hitlerowskich Niemców podczas II wojny światowej, na okupowanych ziemiach polskich.
