- W czerwcu wysłałem pieniądze i czekałem. Zaufałem znajomemu - mówi. Po jakimś czasie pojawiła informacja, że trzeba dopłacić 60 zł, potem na początku września znowu 60. W końcu pan Rafał wysłał 660 zł.
- Wielu moich znajomych również dało się skusić. Mam kontakt z 50 takimi osobami. Czekaliśmy, czekaliśmy i nic - opowiada. Ostatnią ratę zapłacił na początku lata.
Jednak Michał B., który oferował te karty, zniknął jak kamień w wodę. Oszukani nie dostali nic. - Szukaliśmy go, pytaliśmy i nic. Wielu z nas złożyło zeznania w komisariacie na ul. Królewskiej - opowiada pan Rafał.
Grupa oszukanych urosła w międzyczasie do 100 osób. Jednak Michał B. nadal pozostawał nieuchwytny. Wpadł dopiero w Lublinie. - Został zatrzymany pod zarzutem oszustwa 355 osób i fałszowania dokumentów - informuje Jadwiga Nowak, szef Prokuratury Rejonowej Lublin-Północ. Jak podkreśla, zebrany do tej pory materiał dowodowy pozwolił postawić zarzuty za oszustwa od grudnia 2012 r. do września tego roku.
- Pokrzywdzeni są głównie z Krakowa i Radomia - mówi prok. Nowak. Jak oszacowano, suma oszustw Michała B. przekracza 200 tys. złotych. Śledztwo nie będzie przenoszone z Lublina do Krakowa. Jednak pokrzywdzeni będą mogli składać zeznania w stolicy Małopolski.
- Poprosimy o pomoc tutejszą prokuraturę, by ułatwić zadania ofiarom. Dopiero potem będziemy się zastanawiać, który sąd będzie właściwy. Może rozprawy będą się odbywać w Krakowie - mówi prok. Nowak.
Pokrzywdzeni nadal mogą zgłaszać się na policję.
To nie pierwsza tego typu sprawa w Krakowie. W lutym krakowska prokuratura oskarżyła innego oszusta Michała N. o oszukanie 90 osób na kartach Multisport.
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+