https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Otar Kakabadze błysnął na Euro 2024, teraz czas na sukces w ekstraklasie. "Zostałem w Cracovii, żeby dokonać z nią czegoś wyjątkowego"

Artur Bogacki
Otar Kakabadze podczas meczu z Hiszpanią na Euro 2024
Otar Kakabadze podczas meczu z Hiszpanią na Euro 2024 Fot. AA/ABACA/Abaca/East News
Rozmowa z Otarem Kakabadze, piłkarzem Cracovii, który z reprezentacją Gruzji pokazał się z bardzo dobrej strony na niedawnych mistrzostwach Europy.

Postawą na mistrzostwach Europy, zwłaszcza awansem do 1/8 finału, zaskoczyliście wielu kibiców piłkarskich. Jak pan to odbiera?
Jestem dumny, bo wielu ludzi, także z Polski, pytało mnie, jaki mam cel na Euro. Mówiłem, że nie jedziemy tam tylko na wycieczkę. Myślę, że udało nam się osiągnąć bardzo dobry wynik, zapisaliśmy się w historii gruzińskiego futbolu. Zaskoczyliśmy wielu obserwatorów.

W fazie grupowej zagraliście bardzo solidne trzy spotkania. W którym momencie uwierzyliście, że możecie uzyskać coś więcej?
Walka była wyrównana, bardzo trudna we wszystkich tych trzech meczach. Przecież w żadnym nie byliśmy faworytem, w żadnym nie zdominowaliśmy rywala. Z Turcją mecz był szczególny, bo dla nas pierwszy w historii na Euro. Z Czechami kluczowy był wynik, który podtrzymywał nasze szanse na wyjście z grupy, zdobyliśmy historyczny punkt. Oczywiście najbardziej wyjątkowy był mecz z Portugalią, przede wszystkim dlatego, że to była Portugalia, jedna z najlepszych drużyn na świecie, a do tego udało się ją pokonać i wywalczyć awans do fazy pucharowej. Fani, których było tam mnóstwo, byli bardzo szczęśliwi. To był niezapominany wieczór.

Przed meczem z Portugalią, która miała już zapewniony awans z grupy, naprawdę wierzyliście, że możecie wygrać?
Tak, oczywiście. Wszyscy jesteśmy profesjonalistami, reprezentujemy swój kraj. Wierzymy, że potrafimy wygrać z każdą drużyną na świecie, nawet z Hiszpanią. Przed nikim się nie "położymy". Takie podejście mentalne było bardzo ważne, pomogło nam, zresztą tak nastawiali nas trenerzy. Wierzyliśmy i udało się nam to zrealizować.

Jakie to uczucie wygrać z Cristiano Ronaldo i jego kolegami?
Tuż po meczu trudno byłoby powiedzieć, bo za dużo rzeczy działo się naraz. Najważniejsza była chyba radość fanów na stadionie i na ulicach w Gruzji, a nie to, że pokonaliśmy Ronaldo. Choć on dla mnie i dla wielu innych jest idolem. Przez całą karierę wzorowałem się na nim, często oglądałem jego i Messiego. Oczywiście pod tym względem to był wyjątkowy dzień. Cieszymy się, że dokonaliśmy czegoś, czego nikt po nas się nie spodziewał. Tak szczęśliwych ludzi w Gruzji jeszcze nie widziałem.

A mecz 1/8 finału z Hiszpanią? Ma pan poczucie, że przy odrobinie szczęścia mogliście sprawić kolejną wielką niespodziankę?
Musimy być realistami - Hiszpanie zagrali wspaniale, dużo lepiej niż my. Nie można więc powiedzieć, że nie zasłużyli na to zwycięstwo (4:1 - przyp.). My staraliśmy się dać z siebie wszystko. Najważniejsze było, abyśmy pierwsi strzelili gola, to się udało. Przez chwilę było takie uczucie - wow, prowadzimy. Ostatecznie jednak zwyciężyli rywale i nikt nie powie, że to niesprawiedliwy wynik. Na dzisiaj Hiszpania jest dużo mocniejszą drużyną niż Gruzja. Mam nadzieję, że w kolejnych latach uda nam się zbliżyć do ich poziomu. Teraz dorównanie im było prawie niemożliwe.

Hiszpania później zdobyła złoty medal na Euro, czyli wyeliminowała was najlepsza drużyna turnieju. To jakieś pocieszenie?
Można tak na to spojrzeć. Ale przecież wygrała nie tylko z Gruzją, pokonała Włochy (w fazie grupowej - przyp.), Francję, Anglię, topowe zespoły. Uważam, że Anglia w finale była słabsza, Hiszpania zasłużyła na zwycięstwo w turnieju.

Jaką wartość dla was ma ten wynik na Euro? To pewnie zaprocentuje w przyszłości.
Przede wszystkim ten sukces jest ważny dla naszego kraju - i to z różnych względów. Coraz więcej dzieciaków chce u nas grać w piłkę, być Kwaracchelią, Mamardaszwilim, to są ich idole, zresztą nie tylko dla dzieci. Po drugie - nasza drużyna narodowa jest bardzo młoda, wiele mamy jeszcze przed sobą. Następny cel to zakwalifikowanie się na mistrzostwa świata. Gruzja chce grać w wielkich imprezach częściej, nie tylko ten jeden raz. Uważam, że nasz rozwijający się zespół jest w stanie to osiągnąć.

Koledzy z Cracovii pewnie już pogratulowali panu sukcesu na Euro. Coś szczególnego przygotowali?
W trakcie turnieju mnie wspierali, podobnie jak sztab szkoleniowy, prezes, działacze. Byłem z nimi w kontakcie. Zresztą wiele dobrych słów miałem też od kibiców. Dla mnie takie zachowanie jest bardzo ważne, takie gesty mnie cieszą.

Myśli pan, że Cracovia w zbliżającym się sezonie ekstraklasy może zaskoczyć pozytywnie jak Gruzja na Euro?
Mam taką nadzieją. Jednym z powodów, dla których zostałem tu, jest to, że naprawdę kocham ten klub i chcę dokonać z nim czegoś wyjątkowego. Przed nowym sezonem trochę się pozmieniało i doceniam to. Mam przeczucie, że czeka nas wspaniały rok i znajdziemy się w czołówce. Zrobimy wszystko, żeby tak się stało.

Są plotki transferowe, że interesują się panem kluby z angielskiej Championship i niemieckiej 2. Bundesligi. Jak pan do tego podchodzi?
Zupełnie o tym nie myślę. Jestem w stu procentach skoncentrowany na nowym sezonie w Polsce. Wiem osób mnie o to pyta, ale ja zamierzam zostać w Cracovii.

Kraków się panu podoba?
Zakochałem się w Krakowie. Jestem tu naprawdę szczęśliwy, moja rodzina też. Czuję się tu jak w domu. To zresztą też było ważne przy rozważaniu, czy zostać i podpisać nowy kontrakt.

Biorąc pod uwagę wynik na Euro, piłkarsko jest pan najbardziej wartościowym graczem Cracovii...
(śmiech) Miło to słyszeć. Wiadomo, jak jest w futbolu - codziennie musisz pokazywać, że jesteś dobry. Zdaję sobie sprawę, że po Euro będzie na mnie w klubie większa odpowiedzialność, że muszę zawsze być w najwyższej formie, aby spełnić oczekiwania.

No właśnie. Myśli pan, że wysoką formę z Euro uda się przełożyć na ekstraklasę?
Zawsze staram się dawać z siebie wszystko. Kluczowe jest to, żeby cała drużyna była w dobrej dyspozycji, a nie tylko jeden piłkarz, bo to nie wystarczy. Mamy cel, aby od startu rozgrywek ekstraklasy być w czołówce. Chciałbym, żebyśmy zaczęli od zdobycia trzech punktów w niedzielę.

od 7 lat
Wideo

Magazyn GOL 24 - podsumowanie kolejki Ekstraklasy

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska