Idziesz jesienią w Tatry – uważaj na tych szlakach. To najniebezpieczniejsze fragmenty Tatr. Wciąż trzeba jednak pamiętać, że również groźnie może być na innych szlakach. Wszystko zależy od warunków jakie napotkamy na swojej drodze.
Obecnie w Tatrach, zdaniem specjalistów, mamy są wyjątkowo paskudne warunki - przejściowe, między latem a zimą. I choć nie ma jeszcze śniegu, w nocy jest mróz. Gdy ten chwyci, na szlakach tworzy się lodowa powłoka, często niewidoczna gołym okiem. Stwarza ona wręcz śmiertelne zagrożenie. Poślizgnięcie się na takim podłożu może bowiem skutkować upadkiem z wysokości i śmiercią.
Są to – jak wspomnieliśmy wyżej – wyjątkowo paskudne warunki także z tego względu, że bardzo trudno się na nie przygotować. Po takiej cienkiej powłoce lodowej nie da się chodzić w rakach (nie ma ich do czego wbić), a na dodatek – gdy ktoś nie potrafi chodzić w tym sprzęcie – bardzo łatwo się potknąć. Z kolei bez raków również fatalnie, bo po prostu ślisko.
Najgorsze jesienne warunki są niestety w większości po polskiej stronie Tatr, czyli północnej, gdzie słońce zaczyna operować późno i wcześniej zachodzi. Wówczas lodowa powłoka w chłodne dni może utrzymywać się przez całą dobę. Z kolei po południowej stronie, w pogodne dni, słońce jest w stanie szybciej roztopić lód i spowodować, że skała pod butami będzie sucha.
- Jesienią naprawdę trzeba uważać wszędzie w Tatrach. Bo stopień zagrożenia zależy od warunków panujących. Najlepiej jest przyjąć, że o tej porze roku niebezpiecznie może jest wszędzie powyżej górnej granicy lasu – mówi Zdzisław Chmiel, tatrzański przewodnik wysokogórski.
W galerii zobaczcie pięć najniebezpieczniejszych rejonów w Tatrach o tej porze roku.
