W Krakowie nielegalnych graffiti jest ponad 2 tysiące. Najbardziej bulwersują te na zabytkach, a do takich należy pałac Larischa. Brama budynku w 1997 roku została odnowiona z funduszy Społecznego Komitetu Ochrony Zabytków Krakowa. SKOZK nie kryje oburzenia, tym bardziej, że pomógł w konserwacji bramy sąsiedniego pałacu Sanguszków, którą wandal także zamalował.
"To elewacja dopiero co odnowiona (razem z bramą) dzięki naszym dotacjom. Konserwację zakończono przed czterema laty! Liczymy, że administratorzy tych budynków szybko usuną bohomazy. Dziwne wydaje się, że media nie poinformowały o ujęciu sprawców. Okolic magistratu służby porządkowe pilnowały dotąd dość skutecznie" - czytamy na profilu SKOZK na Facebooku.
Z bramy pałacu Sanguszków graffiti już zniknęło, ale jego usunięcie nie było tanie. - Zmycie napisu kosztowało nas 1 tys. zł - informuje rzecznik Uniwersytetu Papieskiego Monika Wiertak. - Byliśmy tym zdegustowani. W dzisiejszych czasach każdy tysiąc jest dla uczelni niezwykle cenny. Mogliśmy te środki wydać na reklamę uniwersytetu albo na pomoce naukowe.
W pałacu Larischa uczą się studenci Wydziału Prawa i Administracji UJ. Napis wciąż widnieje na bramie budynku. - Ubolewamy nad tym, że takie napisy powstają, tym bardziej że pałac Larischa jest obiektem zabytkowym - mówi rzeczniczka UJ Katarzyna Pilitowska. - Pałac nie jest jednak naszą własnością. Zgłosiliśmy właścicielowi ten problem. Dziwi nas, że w ścisłym centrum nie ma odpowiedniego dozoru służb, tym bardziej że to okolice Urzędu Miasta Krakowa.
Rzecznik straży miejskiej Marek Anioł wyjaśnia, że nawet w centrum strażnikom bardzo trudno jest schwytać wandali na gorącym uczynku. - Strażnicy nie patrolują cały czas przy UMK. Grafficiarze działają szybko i zazwyczaj nocą - mówi.
Policjanci będą przeglądać kilkanaście godzin nagrania z monitoringu. Liczą, że to ułatwi schwytanie wandali. - Sprawcy za zniszczenie zabytku grozi do pięciu lat więzienia. Dodatkowo może zostać zobowiązany do dokonania wpłaty na wskazany cel społeczny związany z opieką nad zabytkami - informuje Michał Kondzior z krakowskiej policji.
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+