18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pałace w centrum Krakowa oszpecone farbą [INTERWENCJA]

Karolina Gawlik
Tylko 56 metrów dzieli Urząd Miasta Krakowa od świeżo pomalowanej sprejem bramy pałacu Larischa (pl. Wszystkich Świętych 6, róg Brackiej), gdzie mieści się Wydział Prawa i Administracji Uniwersytetu Jagiellońskiego. Ten sam wandal nie oszczędził także bramy sąsiedniego pałacu Sanguszków, obecnie gmachu Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II. Sprawców nie ujęto na gorącym uczynku. Dopiero przegląd zapisu monitoringu pozwoli ustalić, kto jest autorem szpetnych malunków.

W Krakowie nielegalnych graffiti jest ponad 2 tysiące. Najbardziej bulwersują te na zabytkach, a do takich należy pałac Larischa. Brama budynku w 1997 roku została odnowiona z funduszy Społecznego Komitetu Ochrony Zabytków Krakowa. SKOZK nie kryje oburzenia, tym bardziej, że pomógł w konserwacji bramy sąsiedniego pałacu Sanguszków, którą wandal także zamalował.

"To elewacja dopiero co odnowiona (razem z bramą) dzięki naszym dotacjom. Konserwację zakończono przed czterema laty! Liczymy, że administratorzy tych budynków szybko usuną bohomazy. Dziwne wydaje się, że media nie poinformowały o ujęciu sprawców. Okolic magistratu służby porządkowe pilnowały dotąd dość skutecznie" - czytamy na profilu SKOZK na Facebooku.

Z bramy pałacu Sanguszków graffiti już zniknęło, ale jego usunięcie nie było tanie. - Zmycie napisu kosztowało nas 1 tys. zł - informuje rzecznik Uniwersytetu Papieskiego Monika Wiertak. - Byliśmy tym zdegustowani. W dzisiejszych czasach każdy tysiąc jest dla uczelni niezwykle cenny. Mogliśmy te środki wydać na reklamę uniwersytetu albo na pomoce naukowe.

W pałacu Larischa uczą się studenci Wydziału Prawa i Administracji UJ. Napis wciąż widnieje na bramie budynku. - Ubolewamy nad tym, że takie napisy powstają, tym bardziej że pałac Larischa jest obiektem zabytkowym - mówi rzeczniczka UJ Katarzyna Pilitowska. - Pałac nie jest jednak naszą własnością. Zgłosiliśmy właścicielowi ten problem. Dziwi nas, że w ścisłym centrum nie ma odpowiedniego dozoru służb, tym bardziej że to okolice Urzędu Miasta Krakowa.

Rzecznik straży miejskiej Marek Anioł wyjaśnia, że nawet w centrum strażnikom bardzo trudno jest schwytać wandali na gorącym uczynku. - Strażnicy nie patrolują cały czas przy UMK. Grafficiarze działają szybko i zazwyczaj nocą - mówi.

Policjanci będą przeglądać kilkanaście godzin nagrania z monitoringu. Liczą, że to ułatwi schwytanie wandali. - Sprawcy za zniszczenie zabytku grozi do pięciu lat więzienia. Dodatkowo może zostać zobowiązany do dokonania wpłaty na wskazany cel społeczny związany z opieką nad zabytkami - informuje Michał Kondzior z krakowskiej policji.

Możesz wiedzieć więcej!Kliknij, zarejestruj się i korzystaj już dziś!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska