Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Parafia ma trzy miliony na remont zabytków. Prace ruszą już w maju

Halina Gajda
Halina Gajda
Niewielki, gotycki kościółek św. Zofii po zakończeniu prac konserwatorskich poza funkcją sakralną, będzie również miejscem kultury, na przykład jako swoista, bardzo kameralna sala koncertowa.
Niewielki, gotycki kościółek św. Zofii po zakończeniu prac konserwatorskich poza funkcją sakralną, będzie również miejscem kultury, na przykład jako swoista, bardzo kameralna sala koncertowa. Halina Gajda
Ks. dr Marian Chełmecki, proboszcz parafii zapowiada, że prace przy kościołach zaczną się jeszcze w maju. - Na wszystko, co zgłosiliśmy w projekcie mamy rok. Zdążymy - mówi ze spokojnem.

Ponad 2,3 miliona złotych trafiło do bobowskiej parafii. Na remonty dwóch zabytkowych kościołów - pod wezwaniem Wszystkich Świętych oraz św. Zofii. Gdy doliczyć do tego udział własny parafii, to na prace przy obu świątyniach przeznaczone zostaną trzy miliony złotych!

Starania o dofinansowanie trwały od ponad roku. Gmina mocno wsparła przygotowanie wniosku o dofinansowanie z funduszy europejskich. - Gdy przyszedłem do parafii, to w zasadzie wszystko już się działo - mówi szczerze ks. dr Marian Chełmiec, proboszcz.

Mimo to nie zamierza się tylko przyglądać. Gdy pada hasło „projekt”, z duchownego przekształca się w budowlańca. - Proszę tylko popatrzyć - tu i tu trzeba skuć. Tam widać, że wilgoć to już niemal sięga do wysokości ołtarza - pokazuje na ściany parafialnej świątyni. - Pracy będzie dużo, ale z Bożą pomocą damy radę - zapewnia z uśmiechem.

Walka z wilgocią na pierwszym miejscu

Te trzy miliony, o których mowa, to z jednej strony góra pieniędzy, ale z drugiej, zwłaszcza w przypadku zabytków, tak naprawdę tylko jeden z klocków remontowej układanki. W przypadku bobowskiego kościoła parafialnego lwią część pieniędzy pochłonie pozbycie się wilgoci ze ścian zarówno samej świątyni, jak i muru, który ją otacza. Woda dosłownie wychodzi praktycznie z każdego kąta. W wielu miejscach zdążyła przeżreć zewnętrzne i wewnętrzne tynki, które są tak miękkie, że można weń włożyć palec. - Porządna izolacja przeciwwilgociowa jest najważniejsza. Jeśli nie ochronimy ścian i murów przed wodą, to wszystkie inne prace pójdą na marne - ocenia. - Sporo wysiłku kosztował będzie remont kamiennych portali i obramień okiennych, schodów do kościoła - wylicza dalej.

Ponadto pracom konserwatorskim zostaną poddane tynki wewnątrz kościoła, w tym te na ścianach kaplicy. Proboszcz nie obawia się tego wyzwania. Martwi go tylko jedno: by nie okazało się, że pojawią się nieprzewidziane usterki, które będą wymagały dodatkowych pieniędzy.

Święta Zofia z obrazu chciała zostać w Bobowej

W przypadku niewielkiego XV-wiecznego kościółka pod wezwaniem św. Zofii zakres planowanych prac jest równie szeroki - wykonanie remontu konserwatorskiego wnętrza, a konkretnie posadzki oraz wyposażenia ruchomego, m.in. ołtarzy, kropielnicy, ambony, obrazów, chóru, ławek. - Jego wartość, jako zabytku jest zdecydowanie większa niż kościoła parafialnego - ocenia Witold Król, szef nowosądeckiej delegatury Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków. Chodzi głównie o wspomnianą wcześniej, autentyczną posadzkę - mało kto zdaje sobie sprawę, że piaskowiec pochodzi z czasów budowy kościoła.

Są jeszcze stare ławki, autentyczne są też ściany. Burzliwa była również historia świątyni, ta prawdziwa, udokumentowana i ta nieco lżejsza, w postaci legend. - Jedna z nich mówi o pewnym szlachcicu, który wiózł obraz przez Bobową, ale nie zamierzał go w niej zostawiać. Został do tego zmuszony przez… konie, które odmówiły mu posłuszeństwa i co krok stawały dęba. Ruszyły, dopiero gdy ściągnął obraz z wozu i zostawił go na miejscu - opowiada Andrzej Ćmiech, regionalista. - Inna legenda podaje, że arianie zamienili kościół Świętej Zofii na stajnię dla koni - dodaje.

Kościółek jak scena dla kultury przez duże „K”

Wacław Ligęza, burmistrz Bobowej widzi w świątyni jeszcze inny potencjał. Kilka lat temu, odbył się w nim spektakl Wielkie Monologi z muzyką Zbigniewa Preisnera, przed bobowską publicznością wystąpił tam Jerzy Trela, jeden z najwybitniejszych polskich aktorów, który recytował monologi romantyczne Wyspiańskiego, Mickiewicza i Norwida. Próżno szukać lepszego klimatu dla nich, niż bobowska św. Zofia. - Mając takie zaplecze, możemy pomyśleć o inicjatywach kulturalnych z naprawdę wysokiej półki, które mogą rozsławiać zarówno kościółek, jak i samą Bobową - stwierdza. Pytany o pieniądze na nie, odpowiada krótko: są przecież różne programy wsparcia!

Posiedzenie Rady Miejskiej na rynku w Gorlicach

Tak kiedyś wyglądały Gorlice! [ARCHIWALNE ZDJĘCIA]

WIDEO: Mówimy po krakosku - odcinek 2
Zobacz inne odcinki MÓWIMY PO KRAKOSKU

Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, NaszeMiasto

Gazeta Gorlicka

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska