Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pejzaż emocjonalny, czyli Równina wątłych mięśni [ZDJĘCIA]

Aleksandra Suława
Aleksandra Suława
W finale „Święta wiosny” Igora Strawińskiego grono starców wybiera młoda, piękną kobietę. Dziewczyna ma zatańczyć się na śmierć, w ten sposób odpowiadając na zło otaczającego nas świata. Ten paradoks: być wybranym, po to żeby umrzeć, stał się punktem wyjścia do pracy nad spektaklem „Równina wątłych mięśni”, który premierowo zobaczymy w niedzielę w Łaźni Nowej.

WIDEO: Krótki wywiad

- Najpierw był research. Wychodząc od libretta baletu Strawińskiego zaprosiłyśmy kobiety do opowiedzenia historii swoich ciał, koncentrujących się na momentach w których czuły się wybrane do tego, żeby zniknąć lub do tego by zaistnieć – opowiada o pracy nad spektaklem reżyserka, Renata Piotrowska Auffret. - Okazało się, że wiele z tych świadectw dotyczy opresyjnych sytuacji w których kobiety mniej lub bardziej świadomie weszły w rolę ofiary. I nie chodziło tylko o przemoc w związku, ale też o normy obyczajowe, system polityczny czy relację z matką.

W tym spektaklu, czy raczej performansie, słowa pojawiają się sporadycznie. Najważniejszym środkiem przekazu jest ruch, a raczej ciało które męczy się, pracuje, stawia opór, drży pod wpływem fizycznego i emocjonalnego wysiłku.

A emocji nie brakuje, bo „Równina wątłych mięśni” to widowisko bardzo intymne, w którym własne doświadczenia mieszają się z twórczą materią.

Myślę że tylko w ten sposób, tylko sięgając po historie mające swe źródło w realnych emocjach i realnym życiu można powiedzieć coś istotnego

– tłumaczy Aleksandra Osowicz, jedna z performerek, występujących w spektaklu.

Czytając o koncepcie „Równiny wątłych mięśni” trudno uniknąć skojarzeń z aferą wokół Teatru Bagatela. I choć to czysty zbieg okoliczności, a w spektaklu znalazły się nie tylko historie spod znaku me too, reżyserka mówi, że cieszy ją ta koincydencja. - Myślenie o zmianie, która jest potrzebna nie tylko w systemie teatralnym ale w systemie, w którym żyjemy w ogóle, to kwestia wielu małych kroków – tłumaczy. - Gdy pojawia się jeden wołający o równość głos, a krótko po nim rozbrzmiewa kolejny, szansa na zmianę jest jeszcze większa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska