FLESZ - Czy Polacy wrócą do kin?
Starosądecki Festiwal Muzyki Dawnej to najstarsza impreza dedykowana temu gatunkowi w Polsce – odbywa się niemal nieprzerwanie od 1975 roku. Zagrali na niej nie tylko czołowi wykonawcy z kraju, ale również znakomici goście z zagranicy. W tym roku wydawało się, że ze względu na pandemię festiwal się nie odbędzie. Organizatorzy z Centrum Kultury i Sztuki w Starym Sączu zdecydowali się jednak spotkać z publicznością na żywo. Nie była to jednak łatwa decyzja.
- Mieliśmy łut szczęścia: festiwal został zaplanowany na taki termin, że okazało się, iż damy radę zorganizować koncerty z ograniczonym udziałem publiczności. Musieliśmy dokonać jedynie drobnych zmian w zakresie wykonawców lub programu. Mieliśmy już zaplanowaną przyszłoroczną edycję, można więc było dokonać zamiany koncertów między jednym rokiem a drugim. W ten sposób udało się skonstruować taki program, który nie będzie odbiegał od tego, co początkowo chcieliśmy zrobić – mówi prof. Marcin Szelest, dyrektor artystyczny festiwalu.
Koncerty zorganizowane w ramach imprezy odbędą się w dwóch miejscach: w kościele Miłosierdzia Bożego i w Centrum Kultury i Sztuki im. Ady Sary. Wcześniej występy festiwalowe miały miejsce w dwóch mniejszych kościołach w centrum miasta. Aby zachować obostrzenie sanitarne przeniesiono je w tym roku do większej budowli na obrzeżach Starego Sącza. Dzięki temu w każdym koncercie będzie mogło wziąć udział ok. 150 osób. Widzowie siądą w oddaleniu od siebie, każdy musi mieć maseczkę, a przed wejściem będzie mierzona temperatura.
- Festiwal spotyka się zawsze z dużym zainteresowaniem widzów. W Starym Sączu jest duża grupa melomanów, którzy wiernie uczestniczą w organizowanych przez nas koncertach. I to pewnie oni będą stanowić większą część publiczności w tym roku. Nie wiemy bowiem, czy na odwiedzenie Starego Sącza zdecydują się melomani z innych miast. Tego nie jesteśmy w stanie przewidzieć – tłumaczy prof. Marcin Szelest.
Każda edycja Starosądeckiego Festiwalu Muzyki Dawnej ma swoje motto, które odnosi się do głównych wątków w programie. Tak jest i w tym roku – teraz impreza odbędzie się pod hasłem „Peregrynacje”. Nabiera ono zupełnie nowego wymiaru w sytuacji, kiedy możliwości podróżowania po świecie są ze względu na pandemię mocno ograniczone.
- Pierwotnie ten tytuł odnosił się do kilku sfer mobilności dotyczących muzyki dawnej. Możemy mówić o mobilności muzyków, o mobilności kompozytorów, którzy szukali zatrudnienia w różnych miejscach odległych od siebie, o mobilności repertuaru, którzy przedostawał się z kraju do kraju za sprawą podróżujących muzyków i twórców, a także o mobilności stylu muzycznego, który wędrował po całej Europie. Ważne były też miejsca, do których się pielgrzymowało – zarówno w sensie religijnym, jak i muzycznym. Takim miejscem jest obecnie Stary Sącz. Tych wymiarów peregrynacji jest więc bardzo dużo – podkreśla prof. Marcin Szelest.
Tytułowe „Peregrynacje” będą się odbijać w programie festiwalu w rozmaity sposób. 8 lipca w kościele Miłosierdzia Bożego festiwal zainauguruje Capella Cracoviensis. Koncert pokaże jak w spiskich miastach w XVII wieku kultywowano twórczość muzyków z Saksonii, mającą z kolei swe źródła w Wenecji. 9 lipca w tym samym miejscu grupa Vasa Consort zagra kompozycje Adam Jarzębskiego, będące owocem jego podróży po XVII-wiecznej Europie. 10 lipca w Centrum Kultury Collegium Sans-Souci przypomni muzykę graną na dworze króla Fryderyka Wielkiego. W tym samym miejscu 11 lipca klawesynista Andrzej Zawisza wykona utwory z kręgu „stylu włoskiego” z XVII wieku. Na finał 12 lipca w kościele Miłosierdzia Bożego Orkiestra Historyczna wykona kompozycje austriackiego paulina Amandusa Ivanschiza.
Wszystkie koncerty będą emitowane na żywo w internecie na Facebooku festiwalu. Koncertów otwarcia i zamknięcia festiwalu będzie można również posłuchać w II Programie Polskiego Radia. Pozostałe występy zostaną zarejestrowane i wyemitowane w terminie późniejszym.
