https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Pięć szybowców musiało awaryjnie lądować. Pilot jednego nie przeżył [WIDEO, ZDJĘCIA, MAPA]

Łukasz Bobek
fot. Tomasz Mateusiak
Tragedia podczas zawodów szybowcowych nad Tatrami. Jeden pilot nie żyje, czterech innych musiało awaryjnie lądować na Podhalu.

Autor: Tomasz Mateusiak, Gazeta Krakowska

Śmiercią zakończyło się awaryjne lądowanie szybowca na Łysej Polanie w Tatrach, już po słowackiej stronie. 40-letni Marcin Mężyk z Rybnika uderzył swoim szybowcem w drzewa i zginął. Awaryjnie lądowały jeszcze cztery inne szybowce - pilotom na szczęście nic się nie stało.

Zawody na Słowacji
Wczorajsze loty nad Tatrami związane były z mistrzostwami świata, jakie odbywały się w słowackiej Previdzy. Startowało w nich 130 zawodników z różnych krajów, w kilku kategoriach sprzętowych. Byli tam również polscy piloci. Trasa, jaką mieli do pokonania, przebiegała nad Polską, ale szybowce nie miały u nas lądować. Najdłuższa pętla zakładała, że dolecą do Zubrzycy Górnej, gdzie zawrócą na Słowację.

Szybowce muszą lądować
Ok. godz. 14 okazało się jednak, że nad Podhalem piloci szybowców popadli w tarapaty. Musieli awaryjnie lądować.
Najpierw słowacki pilot wylądował w rejonie wylotu Doliny Lejowej - na polanie Biały Potok. Nie wszystko poszło gładko. Na miejsce wezwana została policja, straż pożarna i pogotowie ratunkowe.

- Pilot szybowca lądując zahaczył o drewniany płot, przez co zniszczeniu uległo skrzydło i dziób szybowca - mówi Andrzej Król-Łęgowski, rzecznik prasowy Państwowej Straży Pożarnej w Zakopanem. Słowakowi nic się nie stało. Był zdenerwowany, jednak nie potrzebował pomocy lekarskiej.

Chwilę później okazało się, że szybowce lądowały także - na szczęście bez żadnych problemów - na Lipkach w Zakopanem, w Kościelisku, a także w Poroninie. - Ten ostatni pilot sam zadzwonił do nas, że wylądował, ale nic mu nie jest. Poprosił jedynie, żeby podesłać mu jakiś samochód terenowy, by mógł zwieźć swój szybowiec z trudno dostępnego terenu - mówi Król-Łęgowski.

Czytaj także: Tatry. Zginął polski pilot, seria wypadków szybowców [WIDEO, ZDJĘCIA, MAPA]

Jeden uderzył w drzewa
Niebawem dotarła informacja o kolejnym lądowaniu. Tym razem na Łysej Polanie w Tatrach. Tam okazało się, że pilot uderzył w drzewa - ok. 100 metrów od mostu granicznego na Łysej Polanie, przy szutrowej ścieżce w stronę doliny Białej Wody - już po słowackiej stronie.

Na miejsce pojechały karetki pogotowie - zarówno słowacka, jak i polska, słowacka policja oraz ratownicy Horskiej Zachrannej Służby (słowacki odpowiednik TOPR).

Stan pilota był na tyle poważny, że lekarze podjęli decyzję o przetransportowaniu go do szpitala śmigłowcem. Została wezwana maszyna Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. Zanim jednak śmigłowiec dotarł na miejsce, lekarze stwierdzili zgon pilota. - Pilot zmarł na skutek wielonarządowych obrażeń - mówi Ali Issa Darwich, ordynator oddziału ratunkowego szpitala w Zakopanem.

Zmarły to 40-letni Marcin Mężyk, który był członkiem Aeroklubu Rybnickiego Okręgu Węglowego. - Marcin był bardzo doświadczonym pilotem. Szybował od 20 lat. Nie wiemy, co się mogło tam stać - mówi Ireneusz Wilguć z rybnickiego aeroklubu.

Dlaczego spadali?
Co się stało, że nagle pięć szybowców musiało lądować? - Szybowce nie wykorzystują do latania silników, ale odpowiednie warunki atmosferyczne - wyjaśnia Paweł Kos z Aeroklubu Nowy Targ. - W tym przypadku prawdopodobnie znalazły się na zbyt niskiej wysokości, a ich piloci nie byli w stanie znaleźć tzw. noszeń - prądów termicznych. Wówczas pilot musi lądować w terenie przygodnym.

Wybrane dla Ciebie

Prokuratura umorzyła postępowanie ws. Park and Ride. Bochnia straciła ok. 1,3 mln zł

Prokuratura umorzyła postępowanie ws. Park and Ride. Bochnia straciła ok. 1,3 mln zł

Poznaj wszystkie półfinalistki Miss Polski. Tylko część z nich przejdzie do finału

Poznaj wszystkie półfinalistki Miss Polski. Tylko część z nich przejdzie do finału

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska