Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pierwszy mecz dla GKS Tychy. „Pasy” wypuściły wygraną z rąk [ZDJĘCIA]

Andrzej Stanowski
Mecz otwarcia w wielkim finale play-off dla GKS Tychy. Krakowianie są sami sobie winni, bo prowadzili 2:0, mieli mnóstwo sytuacji, a jednak ostatecznie przegrali 2:3.

Oba zespoły mecz bardzo ostrożnie, widać było, że nikt nie chce stracić bramki. W połowie tercji tyszanie w jednej sekundzie popełnili dwa faule. Mateusz Bepierszcz za atak na głowę Petra Kalusa otrzymał karę meczu plus 5 minut, a Marcin Kolusza za hakowanie 2 minuty. Już po 20 sekundach „Pasy” wykorzystały grę w podwójnej przewadze i Petr Sinagl pokonał Stefana Żigardego. W dwie minuty później, kiedy krakowianie grali z przewagą jednego gracza, Mateusz Rompkowski, po świetnym podaniu Damiana Kapicy, podwyższył na 2:0.

Te bramki wyraźnie podcięły skrzydła gospodarzom, którzy grali chaotycznie, bliski podwyższenia wyniku był Krystian Dziubiński. W 16 min po faulu Andrewa McPhersona na Żigardym doszło do bójki na lodzie, Petr Kalus za niesportowe zachowanie otrzymał indywidualną 10-minutową karę, która jednak nie osłabiała drużyny.

Już w 24 sekundzie drugiej tercji Jan Semorad pokonał Rafała Radziszewskiego i gospodarze odżyli. Atakowali non-stop, ale kontry krakowian były też bardzo groźne. W 34 min Semorad brutalnie zaatakował z tyłu przy bandzie Mateusza Rompkowskiego, który z rozbitą twarzą zjechał do szatni (nie pojawił się już na lodzie), a Semorad został ukarany karą meczu. Ale równocześnie 2-minutowe kary zarobili Karol Kisielewski (bezmyślny faul w tercji rywala) i Andrew McPherson, gospodarze wykorzystali grę w czterech na trzech i wyrównali. Potem przez trzy minuty „Pasy” grały w przewadze, ale szansę zmarnował McPherson.

W ostatniej odsłonie lepiej prezentowała się Cracovia, ale wystarczył jeden błąd w obronie i nieobstawiony Michael Kolarz (były gracz Cracovii!), mocnym strzałem pokonał Radziszewskiego. Potem mocno naciskała Cracovia, ale głupie kary Bartosza Dąbkowskiego i Tomasa Sykory sprawiły, że w ostatnich czterech minut GKS miał na lodzie jednego gracza więcej. Na nic zdała się zagrywka va banque Rudolfa Rohaczka, który w ostatnich 40 sekundach wycofał Radziszewskiego, krakowianie nie doprowadzili do remisu i dogrywki.

– Typowy mecz dla play-off, wymiana ciosów z obu stron, twarda walka. Szkoda naszych niepotrzebnych fauli, w końcówce podcięły nam skrzydła. Zapominamy już o tym meczu, z nowymi nadziejami przystąpimy w środę do kolejnego – skomentował Rohaczek. – To był dla nas bardzo ciężki mecz – mówi trener GKS Jirzi Szejba. – Mieliśmy słaby początek, graliśmy bez tempa, bez agresji. Na szczęście w drugiej tercji mój zespół przebudził się, ważna była szybko strzelona kontaktowa bramka.

GKS Tychy – Comarch Cracovia 3:2 (0:2, 2:0, 1:0)
Bramki: 0:1 Sinagl (Dziubiński, Rompkowski) 11, 0:2 Rompkowski (Kapica, Novajovsky) 13, 1:2 Semorad (Jeziorski) 21, 2:2 Kristek (Kubos) 34, 3:2 Kolarz (Zatko) 48.
GKS: Żigardy – Kubos, Pociecha, Bepierszcz, Kristek, Kolusz – Bryk, Kotlorz, Witecki, Semorad, Galant – Górny, Kolarz. Jeziorski, Komorski, Vitek – Zatko, Horzelski, Woźnica, Rzeszutko, Kogut.
Cracovia: Radziszewski – Novajovsky, Rompkowski, Kapica, Dziubiński, Sinagl – Kruczek, Wajda, Drzewiecki, Słaboń, Urbanowicz – Zib, Dąbkowski, Kalus, McPherson, Sykora – Noworyta, Dutka, Domogała, Chovan, Kisielewski.
Sędziowali: Przemysław Kępa (Nowy Targ) i Włodzimierz Marczuk (Toruń). Kary: 56 min w tym kary meczu dla Bepierszcza i Semorada – 26 min w tym 10 min dla Kalusa. Widzów: 3000. Play-off: 1:0 dla GKS.

Sportowy24.pl w Małopolsce

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska