Tarnów: oskarżeni o wyłudzenie z NFZ 76 tysięcy poddają się karze
Autobus wyjechał z dworca w Dębicy zgodnie z rozkładem o godzinie 16.10. Była sobota, dlatego nie podróżowało nim wiele osób. Podejrzenia pasażerów, że kierowca może być pijany, zrodziły się już w trasie.
- Autobus jadąc zygzakiem ledwo mieścił się na swoim pasie ruchu - opowiadali przerażeni pasażerowie.
Na policję zadzwonili jednak dopiero wówczas, kiedy kierowca zaczął zasypiać. Dochodziła godz. 17. Autobus minął już m.in. Ropczyce i Sędziszów i zbliżał się do Rzeszowa.
- Dyżurny od razu skierował na trasę najbliższy patrol, który był w okolicy. Wskazany autosan udało się zatrzymać, gdy minął Trzcianę - relacjonuje Bartosz Wilk z podkarpackiej policji.
Badanie alkomatem wykazało w organizmie 58-letniego kierowcy 2,3 promila alkoholu. W dalszą drogę, do Rzeszowa, pojechał już... radiowozem.
Pasażerowie - w sumie sześć osób - zostali zabrani przez inny, przejeżdżający akurat drogą, autobus, a zatrzymany autosan został odholowany na parking.
- Kierowcy grozi utrata prawa jazdy oraz kara pozbawienia wolności do dwóch lat - wyjaśniają policjanci.
W dębickim PKS, którego pracownikiem jest zatrzymany kierowca, nie kryją zdziwienia tym, co się stało. - To kierowca z ogromnym doświadczeniem, który ma za sobą blisko 37 lat pracy. Do tej pory nie było wobec niego zastrzeżeń - mówi Bogusław Nowak, dyrektor przedsiębiorstwa.
Z kierowcą do tej pory nie rozmawiał, gdyż ten nie pojawił się wczoraj w pracy. - W zaistniałej sytuacji sprawa jest oczywista, zostanie zwolniony dyscyplinarnie - dodaje dyr. dębickiego PKS.
Wybieramy najlepszego piłkarza i trenera Małopolski! Weź udział w plebiscycie!
Konkurs dla matek i córek. Spróbuj swoich sił i zgarnij nagrody!
Która stacja narciarska w Małopolsce jest najlepsza? Zdecyduj i oddaj głos!
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!