Kibice w Gromcu cieszą się, że drużyna seniorów Nadwiślaninu wróciła do starych, dobrych tradycji, czyli jest zaliczana do ścisłej czołówki rozgrywek.
W czym zatem upatrywać powrotu do korzeni, czy – jak mówią kibice – odrodzenia niczym feniks z popiołu?
- Przede wszystkim poprawiła się sytuacja organizacyjna klubu, ale także i kadrowa – podkreśla Artur Szlęzak. - O ile wiosnę przyszło nam ograć kadrą 13-14 zawodników, tak przed jesienią trafiło do nas kilku piłkarzy, więc w drużynie pojawił się element rywalizacji.
Po spadku Żarek z sąsiedztwa z okręgówki, do Gromca dołączyli stamtąd Konrad Bogacz i Jakub Żegleń. Z Bobrku powrócił Kamil Chylaszek. Do kadry Nadwiślaninu dołączyli juniorzy Marek Wilczak i Maciej Dobrowolski.

- Mamy zespół potrafiący grać w piłkę. Jeśli tylko chłopcy z większym zaangażowaniem trenowali, a i frekwencja na zajęciach była lepsza niż kilka miesięcy temu, miało to przełożenie na wyniki – tłumaczy trener Szlęzak.
Cały 2023 rok piłkarze Nadwiślaninu w roli gospodarza rozgrywali mecze na stadionie Górnika Libiąż, bo na ich własnym obiekcie remontowany jest budynek klubowy. To jednak nie robiło gromczanom problemów, bo wielu z nich ma właśnie libiąskie korzenie.
- Na obiekcie w Libiążu przegraliśmy tylko dwa mecze w 2023 roku; wiosną z Brzeziną Osiek, a jesienią z Żurawiem Krzeszów, rewelacyjnym beniaminkiem rozgrywek. Zatem obiekt Górnika nam służy – utrzymuje gromiecki szkoleniowiec.
Początek jesieni w wykonaniu gromczan był zmienny. Jednak wygrana na własnym boisku nad Victorią 1918 Jaworzno (3:2), jednym z głównych kandydatów do mistrzostwa, zapoczątkowała serię trzech zwycięstw.
- Kiedy wydawało się, że zespół jest mocno rozpędzony, przegraliśmy niespodziewanie w Osieku, z miejscową Brzeziną 0:3. W konfrontacji przeciwko liderowi nie mieliśmy żadnych argumentów. To dlatego ten pojedynek pozostawił u mnie do końca jesieni wielki niedosyt – twierdzi Artur Szlęzak. - Być może chłopcy poczuli się zbyt pewnie, więc potrzebowali „resetu”. Porażka na boisku miała jednak także dobre strony.
Mecz w Osieku gromczanie rozegrali w siódmej kolejce. Po nim, już do końca jesieni, nie zeszli z boiska pokonani, notując pięć zwycięstw i trzy remisy. W pewnym momencie byli wiceliderem, ale remisy w Bobrku (0:0) i w Brzeszczach (2:2), sprawiły, że ostatecznie zakończyli rundę tuż poza podium.

- Mecz w Bobrku to było starcie lokalnych rywali, więc szanujemy ten remis. Z kolei w Kętach wygraliśmy 3:0, ale miejscowy Hejnał, choć jest outsiderem, zaprezentował się z bardzo dobrej strony i nie zasługuje na obecne miejsce w tabeli. To jednak pokazuje, że w lidze każdy może wygrać z każdym. To sprawia, że jest atrakcyjna dla kibiców – twierdzi trener Szlęzak.
Od razu dodaje, że jego drużyna nie ma ambicji walki o awans. Są zespoły, które rozstrzygną to pomiędzy sobą, a chodzi o Brzezinę Osiek, Żuraw Krzeszów i Victorię 1918 Jaworzno. Gromczanie tracą pięć punktów do liderującej Brzeziny oraz odpowiednio; jeden do Jaworzna i dwa do Krzeszowa.
- Chcemy trochę namieszać w szykach faworytom. Miło byłoby, gdybyśmy – jak to mówią – rozdawali karty w walce o główną premię sezonu – twierdzi trener Szlęzak.
Jak informuje szkoleniowiec, na razie nikt nie zgłosił chęci zmiany barw klubowych. Rozpoczęcie przygotowań do wiosny trener zaplanował w połowie stycznia 2024. Nadwiślanin rozegra zimą sześć sparingów.
Bądź na bieżąco i obserwuj
- Ważny krok w kierunku budowy Drogi Współpracy Regionalnej
- Tak witano w Chrzanowie pociągi do Bratysławy, Budapesztu, Pragi i Wiednia
- Rekordowe inwestycje w gminie Trzebinia. Na co wydanych zostanie 45 mln zł?
- Święty Mikołaj przyjechał do Chrzanowa. Choinki rozbłysnęła przed Domem Kultury
- Ponad pół miliona złotych na inwestycję w Zespole Szkolno-Przedszkolnym
- Mieszkania dla klasy średniej powstaną w Chrzanowie. Zakończył się nabór wniosków
