https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wisła Kraków wygrywa w Opolu. Dwa ciosy przed przerwą wystarczyły. To czwarte ligowe zwycięstwo z rzędu!

Bartosz Karcz
Bartek Ziółkowski/wislakrakow.com
Wisła Kraków wygrała czwarty ligowy mecz z rzędu. W niedzielę pokonała w Opolu Odrę 2:1, prowadząc już do przerwy 2:0. Kolejne trafienie zaliczył niezawodny Angel Rodado.

Trener Wisły Mariusz Jop zapowiadał zmiany w składzie w stosunku do meczu z Chrobrym Głogów i dokonał ich cztery. Istotną była ta, że od początku zagrał Angel Rodado, choć tym razem w ataku, a nie w drugiej linii, jak było najczęściej ostatnio.

Hiszpan na boisku zameldował się już w 37 sekundzie, gdy oddał pierwszy celny strzał na bramkę Odry. Wisła dominowała zresztą od samego początku. Dłużej trzymała piłkę, starała się kreować okazje na gole. Opolanie szukali natomiast przede wszystkim stałych fragmentów gry i długich podań w pole karne „Białej Gwiazdy”. Efekt tego był mizerny w pierwszej połowie. Można wspomnieć jedynie o niecelnym strzale przewrotką Adriana Purzyckiego.

Wisła w ofensywie miała znacznie więcej atutów. Wystarczy wymienić. W 15 min Artur Haluch obronił strzał głową z boiska Bartosza Jarocha. Minutę później końcami palców odbił bramkarz Odry piłkę po uderzeniu Angela Rodado. W 28 min mieliśmy z kolei zagranie ręką w polu karnym Mateusza Spychały, ale sędzia uznał, że nie kwalifikowało się to do podyktowania jedenastki.

Końcówka pierwszej połowy to były już dwa potężne ciosy, jakie wyprowadziła Wisła. Najpierw po idealnym dośrodkowaniu Kacpra Dudy gola głową strzelił Rafał Mikulec. A uderzył świetnie, z kilkunastu metrów głową przy samym słupku. Opolanie jeszcze nie otrząsnęli się po tym trafieniu, a już przegrywali 0:2. Tym razem Wisła wyprowadziła szybki atak. Rafał Mikulec podał do Jesusa Alfaro, ten przedłużył do Angela Rodado, a najlepszy piłkarz „Białej Gwiazdy” takich okazji nie marnuje. Uderzył technicznie, ale precyzyjnie zarazem i tym razem Artur Haluch nie miał kompletnie nic do powiedzenia.

Wydawało się, że krakowianie mają wszystko pod kontrolą, ale na początku drugiej połowy sami podali tlen rywalom. Najpierw błąd przy wyprowadzaniu piłki popełnił Angel Rodado, który dał ją sobie łatwo odebrać. Po chwili dośrodkował w pole karne Mateusz Czyżycki. Wydawało się to proste zagranie, ale fatalnie interweniował Patryk Letkiewicz, który wypuścił piłkę z rąk, a ta wpadła do bramki.

Do końca meczu Wisła starała się przede wszystkim utrzymać korzystny wynik. Odra nie była w stanie nawet mocniej przycisnąć krakowian, którzy w sumie spokojnie sięgnęli po trzy punkty.

Odra Opole - Wisła Kraków 1:2 (0:2)

Bramki: 0:1 Mikulec 42, 0:2 Rodado 44, 1:2 Czyżycki 49.

Odra: Haluch - Spychała (46 Czyżycki), Kamiński, Żemło, Szrek (83 Bartosz) - Tront, Purzycki (46 Niziołek) - Szkliński (89 Mida), Prikryl, Czapliński (63 Mansfeld) - Kobusiński.

Wisła: Letkiewicz - Jaroch, Uryga, Łasicki, Mikulec - Duda (85 Carbo), Igbekeme – Baena (90 Kiss), Alfaro (69 Zwoliński), Duarte (69 Kiakos) - Rodado.

Sędziował: Mateusz Piszczelok (Katowice). Żółte kartki: Prikryl, Szrek, Czapliński - Rodado, Mikulec. Widzów: 9022.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska