Warto dodać, że dla „Dumy Krainy Lachów” był to czwarty faktycznie domowy mecz z rzędu w bieżącym sezonie (cztery spotkania Sandecja rozegrała w roli gospodarza, ale na obcych obiektach: w Łodzi, Legnicy, Sosnowcu oraz Niepołomicach – przyp. red.).
- Chcemy wreszcie przełamać domową niemoc i sięgnąć po komplet punktów – mówił przed tym starciem obrońca sądeczan Kamil Słaby.
Niestety słów nie udało się przekuć w czyny na boisku. Sądeczanie wyszli co prawda na prowadzenie, ale nie potrafili go utrzymać tracąc dwie bramki po rzutach karnych. Dwukrotnie w obrębie „szesnastki’ piłkarzy rywali faulował Rafał Kobryń, który w 69. minucie opuścił plac gry z czerwoną kartką na koncie. Na domiar złego rzutu karnego w 87. minucie nie potrafił wykorzystać Damir Sovsić.
Sandecja z czterech ostatnich meczów rozgrywanych w Nowym Sączu nie potrafiła wygrać ani jednego: dwukrotnie remisując i przegrywając.
Mocno gryzie się to z obrazem zespołu trenera Darka Dudka, który grając na obcych stadionach wkroczył do ścisłej ligowej czołówki odnosząc aż dziewięć zwycięstw.
Wysoka forma i słaba końcówka
W bieżącym sezonie Fortuna 1 Ligi piłkarze z miasta nad Dunajcem wielokrotnie zaskakiwali swoich przeciwników. Podopieczni trenera Dariusza Dudka wrócili na swój przebudowywany stadion przy Kilińskiego dopiero 17 listopada. Od tego czasu przegrali ze Skrą Częstochowa 0:1, zremisowali z Widzewem Łódź 2:2 i ponownie podzielili się punktami, tym razem z Górnikiem Polkowice 1:1 a ostatnio dali się ograć Odrze Opole 1:2. Były to rozczarowujące rezultaty, ale za to wcześniej Sandecja goszcząc wyłącznie na obcych boiskach wygrała aż dziewięć meczów, dwa zremisowała i przegrała raptem pięciokrotnie. To dało jej miejsce w czołówce, które zajmuje do dzisiaj.
Cenne były zwłaszcza glorie nad Koroną w Kielcach 1:0 po trafieniu Tomasza Boczka, 1:0 z Podbeskidziem w Bielsku-Białej po bramce tego samego zawodnika czy niedawne 3:1 z połowy listopada nad Arką Gdynia w Niepołomicach, gdzie Sandecja wystąpiła w roli gospodarza. Tam gole dla sądeczan zdobywali Damir Sovsic, Dawid Wolny i Sebastian Rudol.
- Porobiliśmy trochę błędów indywidualnych, stąd nasza porażka, ale to już jest za nami – ocenił na pomeczowej konferencji prasowej Dariusz Dudek.
- Teraz jest czas, by odpocząć, przejrzeć naszą kadrę, rozliczyć się po tej rudzie. Uważam, że była ona mimo wszystko bardzo udana. Mamy piąte miejsce. Dziękuję zawodnikom za to, że tak dobrze kończymy ten rok, pomimo ostatniej porażki – dodał.
- Nie jestem za to zadowolony z ostatnich wyników osiąganych na naszym boisku. Dla nas najważniejsze jest teraz, abyśmy dobrze przygotowali się do kolejnej rundy. Musimy wzmocnić ten zespół, bo ławka rezerwowych jest krótka. Spokojnie przejdziemy przez okres przygotowawczy, aby wyselekcjonować odpowiednich piłkarzy i powalczyć w rundzie rewanżowej o czołową „szóstkę". Wiosną będzie jednak bardzo trudno, wiem to z doświadczenia – podsumował opiekun „Dumy Krainy Lachów”.
Sytuacja „Biało-Czarnych” w tabeli przed rundą wiosenną, wydaje się jednak wręcz wyśmienita. Były prezes klubu z Kilińskiego, obecnie wiceprezes Zagłębia Sosnowiec Arkadiusz Aleksander stwierdził nawet, że dla niego sądeczanie mogą poważnie myśleć o awansie do najwyższej klasy rozgrywkowej.
- Sandecja biorąc pod uwagę fakt, że w rundzie rewanżowej zdecydowaną większość spotkań rozegra u siebie, jest dla mnie głównym kandydatem do awansu do ekstraklasy. Osobiście miałem już przyjemność świętować promocję do elity w Nowym Sączu i teraz także trzymam kciuki za powodzenie tej misji – zauważył na naszych łamach.
- Najlepsze parki w Krakowie. TOP 30 atrakcji na wiosnę i lato w mieście
- Głośne śluby w Polsce. Robert i Anna Lewandowscy odnowili przysięgę małżeńską
- Iga Świątek tak się bawi i mieszka! Zobaczcie, jak wygląda jej dom w Raszynie
- Legia spada do I ligi. Licznik bije - już 14 porażek! MEMY
- Doda atakuje Majdana "Dziewczynami z Dubaju"? A kiedyś byli tak zakochani! ZDJĘCIA
Sportowy24.pl w Małopolsce
