Już w 2 minucie sędzia Neil Swarbrick pokazał czerwoną kartkę Garethowi McAuleyowi, choć wychodzącego na czystą pozycję Wilfrieda Bony'ego faulował... inny zawodnik gości Craig Dawson. Bony, mimo że rywal ostro zaatakował jego nogi, zdołał szybko wstać i ruszył w stronę bramki, ale piłkę czysto wybił mu McAuley. Ku kompletnemu zaskoczeniu gości arbiter usunął z boiska czysto interweniującego McAuleya, a nie faktycznego winowajcę Dawsona.
Grając z przewagę jednego zawodnika, gospodarze mieli ogromną przewagę (42 strzały, w tym 16 celnych), którą udokumentowali trzema bramkami. W 58 minucie, przy stanie 2:0, Sergio Aguero trafił w słupek, a Bony w poprzeczkę. Goście mieli znakomitą okazję do zdobycia gola 14 minut później, ale Olsson do Berahino z bliska strzelił w poprzeczkę.
MC ma już tylko trzy punkty straty do lidera tabeli Chelsea Londyn, który w niedzielę spotka się na wyjeździe z Hull i ma jeszcze jeden mecz zaległy do rozegrania.
Manchester City – West Bromwich Albion 3:0 (2:0), Wilfried Bony 27, Fernando 41, David Silva 78.