Mecz znakomicie rozpoczął się dla zespołu „Słoni”, gdyż już w 36 sekundzie gry, po dokładnym podaniu Kacpra Karaska, Kamil Zapolnik znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem Chrobrego i okazji nie zmarnował.
Niecieczanie z prowadzenia nie cieszyli się zbyt długo, gdyż w 6 min Andrij Dombrowskyj za słabo podał piłkę do Adriana Chovana, a ten naciskany przez Mikołaja Lebedyńskiego popełnił błąd, po którym napastnik Chrobrego z bliska skierował futbolówkę do pustej bramki.
W jeszcze większym szoku gospodarze byli w 17 min, gdy po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Patryka Muchy, Lebedyński piękną „główką” pokonał Chovana.
Sytuacja ta zmotywowała niecieczan do jeszcze lepszej gry w ofensywie. Gospodarze praktycznie do końca pierwszej połowy nie schodzili już z połowy gości, ale mimo to gola nie zdobyli. Ich przewagę w pierwszej połowie najlepiej obrazowały statystyki: posiadanie piłki 69 do 31 procent na korzyść niecieczan oraz rzuty rożne osiem do dwóch także dla gospodarzy.
Po zmianie stron zespół „Słoni” jeszcze lepiej zagrał w ofensywie i w dodatku pod bramką rywali był skuteczniejszy. Bardzo szybko, bo już w 49 min, po dośrodkowaniu bardzo aktywnego Igora Strzałka, pozostawiony bez opieki na polu karnym Zapolnik strzałem głową doprowadził do wyrównania.
Od 59 min głogowianie mieli jeszcze bardziej „pod górkę”, gdyż za faul na Zapolniku Szymon Lewkot zobaczył drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę.
Miejscowi szybko wykorzystali grę w przewadze i w 63 min po zbyt krótkim wybiciu piłki przez defensorów Chrobrego, Strzałek popisał się kapitalnym uderzeniem z linii pola karnego, po którym Dawid Arndt musiał wyciągnąć piłkę z siatki.
Kolejne bramki dla Bruk-Betu Termaliki dosłownie wisiały na włosku. Bardzo bliski wpisania się na listę strzelców w 77 min był Maciej Ambrosiewicz, lecz po jego mocnym uderzeniu z 20 metrów futbolówka trafiła w poprzeczkę. Chwilę później w ogromnym zamieszaniu w polu bramkowym Chrobrego znów poprzeczka uratowała gości przed utratą gola, natomiast w doliczonym czasie gry będący na czystej pozycji Karasek oddał zbyt słaby strzał, z obroną którego Arndt nie miał problemów.
Niewykorzystane sytuacje bramkowe przez niecieczan srodze mogły się na nich zemścić w czwartej minucie doliczonego czasu gry, gdy po dośrodkowaniu z rzutu rożnego i przypadkowym odbiciu piłki przez Karaska, tylko refleks Chovana, który złapał futbolówkę tuż przed linią bramkową, uratował „Słonie” przed stratą punktów.
Bruk-Bet Termalica Nieciecza – Chrobry Głogów 3:2 (1:2)
Bramki: 1:0 Zapolnik 1, 1:1 Lebedyński 6, 1:2 Lebedyński 17, 2:2 Zapolnik 49, 3:2 Strzałek 63.
Bruk-Bet Termalica: Chovan – Isik, Kasperkiewicz (78 Nowakowski), Spendlhofer – Zawijskyj (53 Wolski), Dombrowskyj (46 Fassbender), Ambrosiewicz, Strzałek (83 Różycki), Hilbrycht – Karasek, Zapolnik (83 Wróbel).
Chrobry: Arndt – Zarówny, Lewkot, Szarek, Kuzdra (83 Bonecki) – Tupaj, Mucha (66 Bougaidis), Mandrysz, Bartlewicz (53 Ozimek) – Biel (66 Hanc), Lebedyński (66 Lewandowski).
Sędziował: Paweł Pskit (Zgierz). Żółte kartki: Zawijskyj – Lewkot (dwie), Lewandowski. Czerwona kartka: Lewkot [59]. Widzów: 2138.
