Liczby na korzyść Rakowa
Dzieli ich wszystko – pozycje w tabeli (1. - 18.), zdobyte punkty (58 - 38), strzelone bramki (gospodarze najwięcej w lidze - 42 , goście zaledwie 18) i gra obronna (częstochowianie stracili najmniej goli, ledwie 11, goście najwięcej – 46).
Czy w tej sytuacji można mówić o jakichkolwiek szansach Garbarni w meczu z Rakowem w Częstochowie (sobota, godz. 18)? Tak, bo to piłka nożna, a nie algorytm, w którym można wszystko z góry ustalić, podstawić dane i oczekiwać odpowiedniego wyniku.
- Gdyby spojrzeć na tabelę, to niewątpliwie czeka nas najtrudniejszy mecz – mówi trener Garbarni Kraków Bogusław Pietrzak. - Jak się jedzie do lidera, to trzeba podejść z wielkim szacunkiem, do tego co robi, ale trzeba pojechać i grać w piłkę. Uważam, że po ostatnich dwóch meczach nie jesteśmy skazani na porażkę. Gdzie szukać optymizmu, rezerw? Trzeba te sytuacje, które udawało nam się stwarzać, po prostu wykorzystywać.
Wykorzystać okazje
W meczach z ŁKS-em i Wigrami Suwałki krakowianie na początku gry mieli doskonałe okazje do zdobycia bramek i ich nie wykorzystali. Potem tracili gole, jak w Łodzi i przegrywali, bądź remisowali, jak w ostatnim spotkaniu.
- Nie wiem, jak skończyłyby się te spotkania, ale na pewno byśmy mieli dobre otwarcie – potwierdza Pietrzak.
Raków w lipcu będzie grał w meczach ekstraklasy, bo nikt i nic nie odbierze mu już awansu. Musiałby się zdarzyć nieprawdopodobny kataklizm, by pokrzyżować szyki częstochowianom. 17-punktowa przewaga nad 3. drużyną daje im praktycznie gwarancję awansu.
- Spodziewam się, niezależnie od wyniku, że moi zawodnicy tym meczem wykonają krok do przodu – ma nadzieję Pietrzak – Sądzę, że będzie fajne widowisko.
Potrafili zremisować
Jesienią Garbarnia potrafiła zremisować u siebie 1:1. Teraz taki rezultat byłby na wagę złota. Natchnąłby piłkarzy „Brązowych” do jeszcze bardziej zaciekłej walki o utrzymanie. Bo skoro można ugrać coś z liderem, to tym bardziej w konfrontacjach ze słabszymi zespołami.
Trenera Pietrzaka martwić może fakt, że osłabiona jest ofensywa jego zespołu – Tomasz Ogar nie zagra ze względu na to, że będzie musiał pauzować za żółte kartki. Niepewny jest występ Dawida Nowaka, który był chory i opuścił kilka treningów w tym tygodniu.
- Zobaczymy, czy będzie zdolny do gry, bo na zajęciach pojawił się dopiero w czwartek – mówi trener.
DZIEJE SIĘ W SPORCIE - KONIECZNIE SPRAWDŹ:
