Piłkarze obu drużyn jakby zupełnie abstrahowali od warunków pogodowych. A przecież rzęsisty deszcz padał w Krakowie od rana, a w porze sparingu przeszedł w prawdziwą ulewę. Dopiero w końcowej części gry, gdy boisko już bardzo mocno nasiąkło wodą i powstały spore kałuże, widowisko straciło na atrakcyjności, a niektórymi poczynaniami zawodników rządził przypadek.
Pogoda była iście angielska, a o brytyjski klimat na trybunach przy Chałupnika zadbała rodzina z Grimsby.
- Boisko było w naprawdę dobrym stanie, biorąc pod uwagę fakt, że od 10 rano non stop padało. Obejrzeliśmy sporo ofensywnego futbolu - cieszyła się przemoknięta do suchej nitki Kristine Green, zamieszczając na Twitterze zdjęcia z wizyty na stadionie i w klubowym sklepie Wieczystej.
Trener Maciej Musiał desygnował do gry dwie jedenastki, przy czym pierwsza zagrała do 64 minuty. Spisała się dobrze, wyprowadzając gospodarzy na prowadzenie 2:1, ale tak po prawdzie, to niewiele zabrakło, a wynik byłby zupełnie inny.
Objawieniem w pierwszej połowie wcale bowiem nie okazał się któryś z krakowskich piłkarzy, ale Szymon Kot. Ten 19-latek, wychowanek Naprzodu Jędrzejów, w poprzednim sezonie występował w IV lidze, ale nie w barwach Stara, lecz GKS Nowiny. I spisywał się świetnie, zdobył 20 goli. Nic więc dziwnego, że dostał ofertę ze Starachowic i będzie miał szansę pokazać na co go stać w III-ligowym towarzystwie. W tym także w meczach z Wieczystą, gdyż obie drużyny znalazły się w tej samej, czwartej grupie małopolsko-świętokrzyskiej. Cele te zespoły będą mieć odmienne, bo krakowianie po fiasku ostatniej kampanii ponowią próbę awansu do II ligi, natomiast beniaminek ze Starachowic będzie walczył o utrzymanie.
Tej różnicy celów w środowe popołudnie długo nie było widać. Kot zaczął nękać obrońców Wieczystej od pierwszych minut i dochodził do sytuacji strzeleckich z zadziwiającą łatwością. Prawy obrońca Jakub Bąk został zaskoczony żywotnością młodzieżowca aż dwukrotnie w pierwszych czterech minutach. Najpierw, już po 40 sekundach gry, zmierzającą do pustej bramki piłkę w ostatniej chwili wybił wślizgiem Paweł Koncewicz-Żyłka, a następnie piłka po strzale skrzydłowego Stara trafiła w słupek.

Kot stał się utrapieniem także dla prawego stopera Patryka Kołodzieja, który w 23. minucie popisał się udaną interwencją ratunkową, ale kwadrans później był tak samo bezradny jak partnerzy, pozwalając młodzianowi znów trafić w słupek, tyle że w jego wewnętrzną część, więc piłka wtoczyła się do bramki Jakuba Murawskiego.
W tym czasie było już 2:0 dla gospodarzy, bowiem zawodnicy przednich formacji Wieczystej też nie próżnowali. Szczególnie podobały się akcje z udziałem Przemysława Bargiela. Bo trzeba wiedzieć, że Wieczysta też ma w swoich szeregach nowego utalentowanego gracza, byłego reprezentanta Polski w kategoriach młodzieżowych.
Pozyskany ze Śląska 23-letni pomocnik, mający za sobą występy w rozgrywkach włoskiej Primavery 1 i 2 (AC Milan i Spezia), chętnie współpracował z Przemysławem Kapkiem, Mateuszem Gamrotem i Maciejem Jankowskim. W końcu ten ostatni został nazbyt ostro potraktowany przez rywala i sędzia zarządził rzut karny. Pewnym egzekutorem okazał się Bąk, który wyraźnie lepiej realizował się tego dnia w zadaniach ofensywnych.

Drugi gol był dziełem Jankowskiego, który dostał piłkę tuż przed niemal pustą bramką po akcji z udziałem Gamrota i Bargiela. Tuż przed przerwą ów duet jeszcze raz sprawdził czujność Pawła Lipca, lecz bramkarz gości dwukrotnie w odstępie kilku sekund spisał się bez zarzutu, broniąc mocny strzał i uderzenie piłki głową.
Druga część meczu już nie była tak atrakcyjna. Przyjezdni dali się zepchnąć wymienionej w 64. minucie ekipie Wieczystej do obrony, ale koniec końców pod względem zdobyczy jej nie ustąpili. Bo wprawdzie zostawiając przed bramką niepilnowanego Michała Fidziukiewicza zostali skarceni stratą trzeciego gola, ale w podobnym okolicznościach, czyli po strzale z kilku metrów, zmniejszyli rozmiary porażki do minimum. Strzał oddał wychowanek Wisły Kraków, stoper Mateusz Zając, syn Bogdana, obecnego asystenta Radosława Sobolewskiego w I-ligowej drużynie "Białej Gwiazdy".
Próbę generalną przed startem III ligi, co nastąpi w pierwszy weekend sierpnia, drużyna Musiała ma zaplanowaną na piątek o godzinie 12. W sparingu z rezerwą Korony Kielce można będzie oczekiwać na środku obrony wielkiego nieobecnego dzisiejszego sparingu, Michała Pazdana.
Dodajmy, że do rezerw Wieczystej, która będzie występować w V lidze, zostali przesunięci Krzysztof Szewczyk, Adrian Frańczak i Damian Guzik, a dołączyli do nich juniorzy Karol Krzywiecki, Jakub Orlak i Oskar Baran. Drugi zespół, prowadzony przez Łukasza Kubika, opuścili natomiast Jakub Barczuk, Karol Łazarczyk, Sebastian Myśków, Jakub Sawicki i Miłosz Michalik.
Wieczysta - Star Starachowice 3:2 (2:1)
Bramki: 1:0 Bąk 19 karny, 2:0 Jankowski 34, 2:1 Kot 39, 3:1 Fidziukiewicz 68, 3:2 Zając 86.
Wieczysta (do 64. minuty): Murawski - Bąk, Kołodziej, Koncewicz-Żyłka, Klimczak - Danielak (30 Głogowski), Pietras, Gamrot, Bargiel, Kapek - Jankowski.
Wieczysta (od 64. minuty): Sapielak - Asmelash, Skrobański, Rygiel, Pietrzak - Torres, Sławczew, Pakulski, Łysiak, Głogowski - Fidziukiewicz.
Star (I połowa): Lipiec - Majdanewycz, Bracik, Jagiełło, Persona, Duda, Puton, Wcisło, Handzlik, Kot, Śliwiński.
Star (II połowa): Testowany - Styczyński, Gębura, M. Zając, Stefański, Gębka, Ambrozik, Kośmider, Mikos, Hajduk, Palonek.
