Wojciech Wojdak uzyskał czas 7.53,23, który był nie tylko kwalifikacją na sierpniowe mistrzostwa świata w Kazaniu, trzecią wywalczoną w Szczecinie, ale także rekordem Polski 19-latków.
Zawodnik Unii wyprzedził Filipa Zaborowskiego z MKP Szczecin (8.00,60) i drugiego szczecinianina, Pawła Furtka (8.01,68).
- Wojtek po raz kolejny popłynął tak, jak lubi, czyli uciekł konkurencji _– podkreśla Przemysław Ptaszyński, trener zawodnika. - Dobrze się czuje, płynąc samotnie. Można śmiało powiedzieć, że nasz zawodnik zaliczył w Szczecinie – używając piłkarskiej terminologii – klasycznego hat-tricka, bo w trzech dystansach wypełnił normę dającą mu prawo startu w mistrzostwach świata, a wystarczyła mu przecież na jednym. To dobrze, że nie zadowala się planem minimum, tylko ciągle idzie naprzód. To właśnie tak wykuwają się charaktery na miarę olimpijską._
Szkoleniowiec dostrzega rozwój zawodnika. Najlepszym tego przykładem był „srebrny” wyścig na 400 m, w trzecim dniu mistrzostw, w którym przegrał tylko z Filipem Zaborowskim. - _Do tej pory Wojtek miał kłopoty z finiszem. Jeśli widział, że wyścig wymykał mu się spod kontroli, dawał się wyprzedzić konkurencji. W tym wyścigu do końca bił się o swoje, a przegrał minimalnie, bo przecież pierwsza trójka niemal jednocześnie wpadła na ścianie i kolejności decydowała elektronika _– przypomina trener Ptaszyński.
Przed rokiem, w mistrzostwach kraju na długim basenie, Wojdak sięgnął po złoto na 1500 m, srebro na 400 m i brąz na 800 m. Postępy są zatem widoczne. - _Teraz musimy znowu trochę „zmęczyć” treningami naszego zawodnika, żeby w Kazaniu dostarczył kibicom równie niezapomnianych wrażeń _– podsumował trener Ptaszyński.