Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piotr Polczak: O życie zagrać z głową

Jacek Żukowski
Jacek Żukowski
Piotr Polczak (z prawej) w ostatnich dwóch meczach Cracovii był rezerwowym, na boisko wszedł w trakcie gry
Piotr Polczak (z prawej) w ostatnich dwóch meczach Cracovii był rezerwowym, na boisko wszedł w trakcie gry Łukasz Kaczanowski
Kapitan Cracovii Piotr Polczak nie znajduje wytłumaczenia, dlaczego zespół zagrał tak słabo z Górnikiem. A już w piątek musi zmierzyć się u siebie z Ruchem Chorzów.

Przegrywając w Lublinie z Górnikiem Łęczna 0:3, Cracovia bardzo skomplikowała sobie sytuację w walce o utrzymanie.

Mecz z Ruchem Chorzów, który rozegrany zostanie już w piątek (początek o godz. 20.30), jawi się jako niezwykle istotny, a może wręcz najważniejszy w tym sezonie.

- Można pocieszać się tym, że nie mamy zbyt wiele czasu na myślenie o porażce, bo gramy kolejny mecz - mówi kapitan Cracovii Piotr Polczak. - Powtarzamy sobie ostatnio, że nie ma już miejsca na błędy, a jednak wynik 0:3 poszedł w świat. Nadal jesteśmy „zamieszani” w walce o utrzymanie. Wiemy, jak wygląda tabela i zdawaliśmy sobie sprawę, że dzięki wygranej z Górnikiem możemy sobie ułatwić sprawę. To się nie udało, ale wierzę w to, że w piątek, na __naszym stadionie, będzie już całkiem inna Cracovia. Gorzej się nie da zagrać.

„Pasy” balansują na cienkiej linie, mają tylko punkt przewagi nad strefą spadkową. Wygrana z Ruchem jeszcze nie załatwiałaby sprawy utrzymania, ale znacznie przybliżałaby krakowian do tego celu.

- Nie chcę wybiegać myślami dalej niż do najbliższego meczu - mówi Polczak. - Zwłaszcza, że my potrafimy zagrać dobre spotkanie, a potem wrócić do starych nawyków. Tak wygląda cały sezon. Ważne jest więc to, by skoncentrować się przede wszystkim na najbliższym spotkaniu. Podejść do niego z taką wiarą, jak do meczów z Arką czy Śląskiem, z podobną determinacją walczyć o __zwycięstwo.

Cracovia nie grała źle w grupie spadkowej, wywalczyła pięć punktów. Coś się jednak załamał w Lublinie.

- Musimy unikać takich sytuacji, jaka miała miejsce ostatnio, gdy po stracie bramki nasza gra rozsypała się jak domek z kart - mówi piłkarz. - To jest zastanawiające, dlaczego w tak ważnym meczu tak szybo spuszczamy głowy. Nie widać tego, że jesteśmy drużyną, i to jest niepokojące. Nasze głowy nie pracują na zadowalających obrotach. Mam tu na myśli błędy w ustawieniu, straty piłki. Rzuciliśmy się do ataku, a __dostaliśmy dwa „dzwony”.

Trener Jacek Zieliński bardzo pomstował na swój zespół, mówiąc o sabotażu. - Mecz zawsze można przegrać, taki jest sport - mówi Polczak. - Bardzo niepokojące jest natomiast to, że gramy ważne spotkanie i nie widać, że możemy coś w nim zdziałać.

Sportowy24.pl w Małopolsce

#TOPSportowy24

- SPORTOWY PRZEGLĄD INTERNETU

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Piotr Polczak: O życie zagrać z głową - Dziennik Polski

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska