Z inicjatywą uhonorowania Bartoszewskiego wyszedł senator PO Bogdan Klich. - Jako polski polityk, dziennikarz, pisarz, działacz społeczny i historyk jest osobą wybitną o autorytecie moralnym wpisanym nie tylko w historię naszego miasta, lecz także Polski - pisze Klich w liście do Rady Miasta.
Radni PO podchywycili pomysł, ale PiS uważa, że dążą tylko do konfliktu. Przypominają, że w 2010 roku, aby uniknąć kłótni, prezydent Lech Kaczyński odmówił przyjęcia tego zaszczytnego tytułu. - Pan Bartoszewski osobiście mnie obraził, nazywając PiS "bydłem". Po osobie tak zasłużonej dla kraju spodziewałem się też większego patriotyzmu niż porównywanie Polski do "biednej panny" - oburza się Bolesław Kosior, szef klubu PiS w Radzie Miasta. - Nie wiem, czym zasłużył się pan Bartoszewski dla Krakowa, aby go tak honorować. Proszę o argumenty. Na pewno jest współautorem nagonki na PiS - mówi Józef Pilch, radny PiS. Obaj politycy liczą, że PO jednak wycofa się z pomysłu, ale na to się nie zanosi.
- Projekt uchwały w tej sprawie prawdopodobnie pojawi się po wakacjach - zapowiada Dominik Jaśkowiec, radny PO. - Władysław Bartoszewski to wybitna postać i wielki patriota. Koledzy z PiS powinni przeczytać jego bogaty życiorys. Jest również związany z Krakowem. W czasie okupacji działał tutaj w Biurze Informacji i Propagandy Komendy Głównej AK - dodaje Jaśkowiec.
Faktycznie, Bartoszewski po upadku Powstania Warszawskiego trafił do Krakowa w październiku 1944 roku, ale już w lutym 1945 r. wrócił do stolicy. Klich w swoim liście wylicza jednak inne powiązania profesora z naszym miastem. Wspomina współpracę Bartoszewskiego z krakowskim "Tygodnikiem Powszechnym" w czasach PRL, fakt, że kronikę okupacyjną "1859 dni Warszawy" pisarz opublikował właśnie w Krakowie, a ponadto od lat pomaga muzeum w obozie w Oświęcimiu.
PiS nie uznaje jednak tych argumentów za przekonywające i zapowiada, że kiedy dojdzie do głosowania uchwały o przyznaniu tytułu, nie będzie wdawał się w dyskusje. - Nie weźmiemy udziału w tej szopce - zapowiada Kosior. Możliwe, że radni PiS po prostu wyjdą z sali obrad. PO i tak ma większość w radzie, aby przegłosować uchwałę.
Tego PiS profesorowi nie zapomni:
"Jarosław Kaczyński jest zakompleksiony, arogancki, inteligentny i zdolny. Zdolny do wielu złych rzeczy."
"Lepszym prezydentem będzie ktoś, kto wychował pięcioro dzieci, niż człowiek z doświadczeniem hodowli zwierząt futerkowych".
O polityce PiS: "Dlatego też postanowiłem nazwać rzeczy po imieniu i - jak ujął to jeden z przedwojennych satyryków - "przestać uważać bydło za niebydło".
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!