https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

PKP chcą zakorkować Tarnów

Andrzej Skórka
zdjęcie ilustracyjne
zdjęcie ilustracyjne Andrzej Banaś
Ruch wahadłowy pod wiaduktem na ulicy Krakowskiej - na wprowadzenie takiego rozwiązania na aż półtora roku upierają się kolejarze remontujący linię między Krakowem a Rzeszowem. Miasto się nie zgadza. To nie jedyna kość niezgody w negocjacjach dotyczących organizacji ruchu na ulicach Tarnowa, z którą mieszkańcy mają się wkrótce borykać.

Po serii sześciu spotkań rozmowy miasta z koleją wciąż są w impasie. Od trzech tygodni powinna trwać przebudowa wiaduktu nad ulicą Warsztatową. Dotąd kolejarze się za to nie zabrali. Nieaktualne okazało się też rozpoczęcie robót w połowie sierpnia na wiadukcie przy ulicy Wita Stwosza.

- Wystąpiliśmy do kolei o przedstawienie zaktualizowanego harmonogramu remontów wiaduktów - mówi Ryszard Ścigała, prezydent Tarnowa.

Taki wykaz pojawić się ma w przyszłym tygodniu. Wtedy okaże się, czy kolej uwzględni w nim warunki stawiane przez miasto. Magistrat nie zgadza się na prowadzenie w tym samym czasie remontu wiaduktu nad ul. Tuchowską oraz budowy tunelu u zbiegu al. Tarnowskich i ul. Dąbrowskiego. Powód? Zgoda oznaczałaby odcięcie dojazdu do Tarnowa od południa. Kwestionuje też pomysł jednoczesnych prac na ul. Zbylitowskiej oraz Czerwonych Klonów - to poważnie utrudniłoby komunikację z Mościcami.

Na tym nie koniec problemów, bo kolejarze chcą do minimum ograniczyć możliwość przedostania się do centrum pod wiaduktem na ul. Krakowskiej. Ich plany mówią o wprowadzeniu w tym miejscu najwyżej ruchu wahadłowego. - To wariant całkowicie nie do przyjęcia. Nie zgodzimy się na zakorkowanie Tarnowa - tłumaczy Jacek Kułaga, dyrektor Centrum Usług Ogólnomiejskich w UMT.

Miasto skłonne byłoby przystać najwyżej na ruch wahadłowy na ulicy Krakowskiej w godzinach nocnych. Kolej odrzuciła zaś ostatecznie wariant budowy objazdu placu budowy, który przez ulicy Bartla i rampę mógłby przeprowadzić ruch na drogą stronę torowiska. Odmowę tłumaczy wysokimi kosztami takiego rozwiązania.

Punktem zapalnym przed kolejną turą rozmów jest jeszcze ulica Gumniska, nad którą także biegnie torowisko. PKP PLK w tym miejscu chciałaby całkowicie wyeliminować ruch kołowy na wiele miesięcy.

Możesz wiedzieć więcej!Kliknij, zarejestruj się i korzystaj za darmo

W szpitalu zlekceważono zgwałconą pacjentkę? Prokuratura sprawdza

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Komentarze 4

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

p
p
jak łatwo roztrwonić 4,5 miliarda złotych? wystarczy zablokować inwestycję pkp? dlaczego jeden człowiek blokuje tak potężna inwestycję? dlaczego w mediach ukazuje się taki paszkwil? wzorcowy przykład żenującego dziennikarstwa, w ogóle artykuł który zawiera opinię tylko jednej strony. Po drugie GK konsekwentnie chroni Prezydenta nie bacząc na dobro mieszkańców miasta. Każde miasto przeprowdzając tak potężną inwestycję, której na taką skalę nigdy nie było i nie będzie! jest gotowe i liczy sie z utrudnieniami ale nie Tarnów. Dlaczego? czy nikt nie interesuje się przyczyną takiego stanu rzeczy? odpowiedź jest łatwa...
m
miko
zgadzam się pkp chce a miasto Tarnów robi problemy. Pamietajmy do wszystkiego co nowe człowiek przyzwyczaja się po około 5 dniach. Więc nie róbcie problemów tylko z energią brać się za remonty póki jest kasa !!!!
W
Waldi
No cóż. Ostro ale prawdziwie.
M
Media branżowe
Szanowni państwo osiągacie dno Gazeto Krakowsko. " PKP chcą zakorkować" "Kolejarze nie zabrali się" "chcą do minimum ograniczyć ruch" "są w impasie" "nie dogadali się".

Taka manipulacja słowem jest żałosna. Polskie Linie Kolejowe od lat zabiegają o remont wiaduktów a kiedy pojawiły się pieniądze i trzeba spieszyć się z remontami, ponieważ unijne terminy gonią, tarnowski magistrat robi problemy bo chce pokazać mieszkańcom jak to oni troszczą się o mieszkańców.

Używanie słów wymienionych powyżej świadczy o braku profesjonalnych dziennikarzy w Gazecie Krakowskiej o czym przekonuję się coraz bardziej. Media zbliżone do branży kolejowej zawsze rzetelnie i bezstronnie informują o wydarzeniach tym bardziej jeśli chodzi o współpracę na linii magistraty - zarządca infrastruktury.

Stąd czytając takie bzdety, z wykrzyknikami, wzburzanie czytelników, używanie jakiś krzyczących katastrofalnych anty kolejowych form jest śmieszne i nie przystoi na GK.

No cóż. Ziemia tarnowska już dawno pożegnała się z rzetelnymi mediami. Upadliście do poziomu Faktu.

Czy Andrzej Skóra nie zdołał już zapytać przedstawicieli PKP PLK jak wygląda sytuacja? Śmiech panie Skóra. Profesjonalizm a nawet podstawowe dziennikarskie zasady mówią, NAKAZUJĄ, by przedstawić BEZSTRONNIE racje obu stron. Daleko panu do tego. Obrzucanie kolejny raz błotem PKP jest pana hobby, radością.

Nie zdołał Pan usłyszeć od przedstawicieli PLK w Krakowie, że to magistrat odkładał decyzję, ponieważ nie miał koncepcji na ruch w mieście? Nie zdołał pan usłyszeć, że PLK od lat ubiega się o zaangażowanie Tarnowa ale pan Ścigała ma w d**** kolej, co widoczne było przy remoncie dworca gdzie ledwo przystał na niektóre rozwiązania.

Standard Gazety Krakowskiej zostaje tym samym utrzymany. Brawo dziennikarze. Hurra rzetelność i prawda!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska