Wczoraj na ulicy Basztowej, przed urzędem wojewódzkim, odbyła się też pikieta związkowców i pracowników z PKP Cargo. Sprzeciwiali się oni planom przeniesienia siedziby jednej ze spółkek kolejowych, PKP Carbo, do Katowic. Obawiają się o swoją pracę. Chodzi o ok. 120 osób. Pikietujący mieli najwięcej pretensji do wojewody małopolskiego, że nic nie robi w tej sprawie.
Okazuje się jednak, że przenosiny związane są z rządowym programem "Śląsk 2.0", czyli wsparcia przemysłu województwa śląskiego i Małopolski zachodniej.
Sprzedaż budynku i przeprowadzkę Cargo oraz protest można ze sobą łączyć jednak tylko w części. Pikietujący nie pracowali bowiem w budynku przy rondzie Mogilskim, ale w zupełnie innej nieruchomości przy ulicy Kamiennej.
Ale skoro mają stamtąd zostać przeniesieni do Katowic, to również ten budynek przestanie interesować kolejarskie władze. Wtedy w Krakowie spółkom PKP zostanie tylko jedna większa nieruchomość, kamienica przy pl. Matejki.
Dla krakowian najważniejsze jest jednak to, jak sprzedany budynek, mający sześć kondygnacji, pozyskany przez tajemniczego inwestora (zastrzegł sobie anonimowość), zostanie wykorzystany.
Kupił go w licytacji podbijając cenę wywoławczą z niecałych 19 mln zł do aż 28 mln zł. Budynek to też przykład socrealistycznej architektury z lat 50. Zaprojektował go prof. Witold Cęckiewicz, ten sam, którego autorstwa jest budynek hotelu Cracovia. Nie wiadomo też, czy nieruchomość można wyburzyć. Wydaje się jednak mało prawdopodobne, aby taki zamiar miał jego nabywca.
Źródło: Gazeta Krakowska
