ierówne alejki, dziurawe chodniki i zieleni jak na lekarstwo. Tak obecnie wygląda plac Biskupi. Wkrótce ma jednak odmienić swoje oblicze na lepsze. Zarząd Infrastruktury Komunalnej i Transportu właśnie ogłosił przetarg na przygotowanie dokumentacji, która jest potrzebna do rozpoczęcia remontu (ma on kosztować ok. 3 mln zł). Jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem, nowy plac zobaczymy w 2019 roku. Ma wyglądać tak, jak zaplanowali go mieszkańcy.
Jak do tej pory opracowano trzy wstępne propozycje zagospodarowania placu. Każda z nich zachowuje jego historyczny kształt i podkreśla charakter śródmiejskiego zieleńca. W projekcie w sposób szczególny położono nacisk na wyeksponowanie istniejącej tam zieleni.
- Każdy z wariantów zakłada nieco inny charakter mniej więcej połowy placu, ale we wszystkich jest jednak widoczny podział na strefy funkcjonalne - mówi Michał Pyclik, rzecznik prasowy ZIKiT.
Koncepcja przygotowana przez mieszkańców zakłada podział na kilka stref, w tym m.in. relaksu oraz wyciszenia, jak również rekreacyjną. Część placu pozostanie pod organizację imprez kulturalnych. Będzie też więcej drzew oraz nowe ławki, jak również „stół wodny z dyszami”.
W trakcie konsultacji, które zorganizowali urzędnicy, kwestią sporną był naziemny, płatny parking. Część mieszkańców domagała się jego likwidacji.
- Wolą mieszkańców było, aby ten teren zagospodarować pod zieleń - twierdzi Tomasz Daros, przewodniczący dzielnicy Stare Miasto. Praktycznie z niego nie korzystają, ponadto domagają się uspokajania ruchu w tej części miasta. A skoro tak, to z ułatwień w formie parkingów trzeba rezygnować.
Zieleń na placu Nowym pachnie farbą
Wcześniej urzędnicy mieli plany, aby między ulicami Krowoderską, a Łobzowską utworzyć parking podziemny, ale po zdecydowanych protestach mieszkańców z tego zrezygnowano.
Urzędnicy twierdzą teraz, że zgodnie z założeniami, wspomniany parking, który znajduje się od strony ul. Krowoderskiej, ma zostać zlikwidowany. Obecnie zajmuje ponad połowę dostępnego miejsca na placu. To obiekt formalnie strzeżony i trzeba za niego płacić.
- Po opracowaniu projektu okaże się, ile miejsc parkingowych zostanie utrzymanych - zaznacza Pyclik.
Jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem, w tym roku poznamy oficjalny projekt na zagospodarowanie placu, który zostanie opracowany na podstawie koncepcji mieszkańców. Urzędnicy nie wykluczają, że zorganizują jeszcze spotkanie konsultacyjne z krakowianami w sprawie projektu. Samo przygotowanie dokumentacji ma kosztować 100 tysięcy złotych.
WIDEO: Mówimy po krakosku - odcinek 13. "Cymbergaj"
Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto
>>> Zobacz inne odcinki MÓWIMY PO KRAKOSKU
