Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Plac Dworzysko ma dwa oblicza handlu

Lech Klimek
Obok wielkich straganów, na których głównie sprzedaje się towar z giełdy, swoje towary sprzedają okoliczni rolnicy.

- To nie jest źle, że tu na Dworzysku sprzedaje się wszystko, i produkty do jedzenia, i różne takie przemysłowe - mówi Maria Konopka, mieszkanka Dworzyska od urodzenia. - Tu zawsze był wielki asortyment towarów. Dla wielu kupujących to wygodne. Sama też tu kupuję. - dodaje. - Mam swoich ulubionych sprzedawców. Od lat u tej samej pani kupuję choćby śmietanę. Jarzyny kupuję od lat u tych samych ludzi z okolic Pacanowa. Kupowałam jeszcze lata temu u ich dziadków, potem rodziców, a teraz u młodych - kończy Maria Konopka.

Na placu Dworzysko możliwa jest sprzedaż wszelkich rzeczy dopuszczonych do obrotu, z wyjątkiem inwentarza żywego oraz odzieży używanej. - Taką zmianę do wcześniejszej uchwały wprowadziła Rada Miasta Gorlice w grudniu 2011 roku z inicjatywy handlujących tam przed rewitalizacją osób - mówi Teresa Wrona, kierownik Wydziału Gospodarki Komunalnej UM w Gorlicach. - Handel może odbywać się od poniedziałku do soboty - dodaje. Obok wielkich straganów, na których jest pełen asortyment warzyw i owoców, przywożonych z giełd towarowych, na miejskim placu sporo jest malutkich punkcików, gdzie sprzedawane są niewielkie ilości towaru, jakie można wyprodukować w małych lokalnych gospodarstwach.

Siostry Agnieszka i Jolanta Sądeckie mieszkają w Dominikowicach. Na ich maleńkim stoisku można znaleźć tylko kilka produktów. - Na rynku sprzedawała nasza babcia, teraz my kontynuujemy tę tradycję - mówią zgodnie siostry. - Wszystko, co sprzedajemy, wyprodukowałyśmy albo tak jak borówki zebrały same - dodają. - W tych przydomowych uprawach nie używamy żadnych chemicznych wspomagaczy, więc to jest wolne od zanieczyszczeń. Nasi klienci kupowali jeszcze u naszej babci i teraz z pełnym zaufaniem kupują u nas - mówią.

Plac Dworzysko zwany jest głównie przez starszych gorliczan maślanym rynkiem. Jedną z osób, u których można je kupić masło, jest Maria Prorok z Ropy. - Mam dwie krowy i sprzedaję własnej produkcji masło i sery - mówi pani Maria. - Sprzedaję też chleb z dodatkiem mąki orkiszowej, którą też sama wytwarzam, no, prawie sama, bo mleć ziarno chodzę do teścia - dodaje z uśmiechem.

Gazeta Gorlicka

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska