W sumie bracia mieli ok. 20 kg grzybów do sprzedania. To były prawdziwki i podgrzybki. Sprzedawały się bardzo dobrze. Niektórzy klienci kupowali na kilogramy. Zawarły się nawet przyjaźnie. Maksowi tak spodobała się praca na Kleparzu, że zaczął nawet pomagać pani obok sprzedającej owoce.
- Największą popularnością cieszyły się borowiki. Szybko wszystkie sprzedaliśmy. Mieliśmy najtańsze ceny - przyznał Maksymilian.
Franciszek podkreślił, że wraz z bratem lubią zbierać grzyby, ale wszystkiego się nie zje. Pomyśleli, że można na tym zarobić.
- Czasem nawet jedziemy z rodzicami na grzyby nad morze. W tym roku też byliśmy, ale w wakacje była susza i nad Bałtykiem nie było za wiele okazów. Teraz dopiero się coś ruszyło, ale towar do sprzedaży zebraliśmy w lasach w rejonie Kielc - wyjaśnił Franciszek.
Bracia są niepełnoletni, sprzedawali więc grzyby na Starym Kleparzu pod opieką rodziców. Z ich pomocą zdobyli atest na grzyby świeże (ważny przez 48 godzin) od klasyfikatora grzybów, który jest dostępny na Starym Kleparzu.
- Uwielbiam zbierać grzyby. Ustaliłam z dziećmi, że jak pojadą z nami na grzyby, uzbierają ich więcej, to będą mogli stanąć na placu i je sprzedać, a pieniądze, które w taki sposób zarobią będą mogli wydać na swoje potrzeby. To jest ich pierwsza praca - mówiła pani Sabina, mama Franciszka i Maksymiliana.
Przyznała, że nad morzem rzeczywiście był problem z grzybami. Gdzie więc można je znaleźć w rejonie Krakowa? - Grzybiarze nie zdradzają swoich miejsc. Ale często jeździmy w stronę Limanowej, Suchej Beskidzkiej, Łętowni. Ostatnio odkryliśmy też dobre miejsce niedaleko Kielc. Są tam wspaniałe lasy. Byliśmy tam ostatnio kilka razy i było cudownie. Oprócz tego, że zobaczyliśmy piękny las, to zebraliśmy z dziećmi multum grzybów. Stąd też wziął się pomysł, żeby chłopcy mieli pierwszą pracę - mówiła pani Sabina.
Chłopcy już planują na co wydadzą zarobione, np. na koszulkę Barcelony, sprzęt komputerowy.
Bracia z Krakowa większość zebranych grzybów sprzedali na Starym Kleparzu w dwie soboty. Już raczej się tam nie pojawią w kolejny weekend, bo sezon grzybowy zmierza ku końcowi.
- Może przed Świętami Bożego Narodzenia przyjdziemy z grzybami suszonymi i marynowanymi - wyjawił Franciszek.
W sklepach jest coraz drożej i nadchodzą kolejne podwyżki
