https://gazetakrakowska.pl
reklama
18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Placówki bez kontraktu wyrzucą karty zdrowia na śmietnik?

M. Paluch, A. Górska
W placówce przy al. Pokoju kartoteki zajmują cały pokój
W placówce przy al. Pokoju kartoteki zajmują cały pokój fot. archiwum
W tym roku Narodowy Fundusz Zdrowia nie przedłużył kontraktów kilkudziesięciu przychodniom. Części z nich grozi to likwidacją. A pacjentom, że ich kartoteki trafią nie wiadomo gdzie. Bo po upadku takiej placówki nie wiadomo, co zrobić z naszymi danymi o chorobach, których zebrały się całe góry. Nie wiedzą tego - ani NFZ, ani tym bardziej szefowie zagrożonych placówek.

W Specjalistycznym Centrum Leczenia Dzieci i Młodzieży przy al. Pokoju takich kartotek jest około pół miliona. Placówka wynajmuje na to specjalne pomieszczenie, za które płaci 700 zł miesięcznie.
W wielu innych NZOZ-ach jest podobnie. Części z nich grozi plajta. Po pierwsze, bo nie mają kontraktów z NFZ. Po drugie, bo wg zarządzenia prezydenta Krakowa, ośrodki bez kontraktu nie płacą już 4,5 zł czynszu za metr, a 12,5 zł. A większość placówek wynajmuje pomieszczenia od gminy.

Czytaj także: Kontrakt NFZ dla przychodni-widmo

- To nas zrujnuje - załamuje ręce Krystyna Falkowska-Jarosz, szefowa poradni rehabilitacyjnej "Sprawność". Miesięcznie przyjmowała ponad 200 pacjentów. Przychodnia działa od 40 lat, od dziesięciu lat dostawała kontrakty. Dokumentacji medycznej się więc uzbierało. - Co ja mam z nią zrobić? Nikt tym się nie przejmuje - rozkłada ręce.

Wojciech Serednicki, dyrektor NZOZ SGL Popiela w Krakowie szacuje, że bez kontraktów 90 proc. przychodni upadnie. - A wtedy kto przejmie ich kartoteki? - pyta. Według rozporządzenia ministra zdrowia z grudnia 2010 roku, po likwidacji ZOZ-u, miejsce przechowywania kartotek określa "podmiot, który utworzył zakład" (czyli ten, kto plajtuje ) lub "organ prowadzący rejestr ZOZ" (wojewoda małopolski). Wojewoda żadnych wytycznych co do kartotek nie podaje. - Nikt nie ma zielonego pojęcia, gdzie te tomy miałyby trafić - mówi Maciej Dendura, prezes zarządu Związku Pracodawców Ambulatoryjnej Opieki Specjalistycznej. - Wiele innych przychodni czeka ten sam los. Pacjenci będą mieli problem. Bo w razie likwidacji, kart nie możemy im oddać, a jedynie wypożyczyć - dodaje.

A przychodnie mają obowiązek przechowywać te kartoteki przez 5 do 20 lat (w niektórych przypadkach nawet 22 lata). Reguluje to ustawa z 2008 r. o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta. Co więcej, jeśli czynsze wzrosną, część placówek wynajmie mniejsze pomieszczenia. I gdzie tam wstawić archiwum?

Romana Karasiewicz, szefowa poradni reumatologicznej Reum Med przy ul. Galla i Rusznikarskiej ma setki kart swoich pacjentów. Nie wie, co z nimi zrobić. - Bo nie mam ani pieniędzy, ani miejsca, by je przechowywać. A to jest ogromny problem. Dziwię się, że nikt nie chce nim się zająć - podkreśla. Dodaje, że rozmawiała z urzędnikami NFZ na ten temat. Spodziewała się wsparcia z ich strony.

- No bo kto ma za nie odpowiadać? Skoro ja, to niech NFZ da na to pieniądze - podkreśla. Jednak NFZ umywa ręce. - Nie jesteśmy uprawnieni do decydowania o tym, co stanie się z dokumentacją, ani gdzie placówka będzie ją przechowywać - mówi Jolanta Pulchna, rzecznik funduszu. - Nie mamy też możliwości kontrolowania placówki, która nie posiada kontraktu, ani tym bardziej finansować archiwizowania, ponieważ NFZ może jedynie zgodnie z prawem finansować świadczenia medyczne. Pozostaje nam mieć nadzieję, że zgodnie z przepisami zadba o dokumentację - kwituje.

Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Pobił kobietę, dostał maczetą w pośladek i kolano

Komentarze 7

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

P
POU
Po prostu oddać pacjentom.
h
henry
Powinno rozgonić się ten NFZ na cztery wiatry,za nasze pieniądze panoszą się i nie liczą z ludźmi .Jak mogą traktować tak ludzi ,Sprawą powinien zająć się prokurator, tam są jawne przekręty.
a
adp
Z pewnością. Niestety u nas VIPy rządzą i takie są tego efekty.

Dlaczego to dokumentacja nie może być zwrócona pacjentowi? - nie czaję, przecież to historia JEGO leczenia.
Dokumentacja powinna iść za pacjentem, jeżeli nie - powinna mu zostać zwrócona!
-Ludzie, myślcie trochę!!! Do brania kasy to wszyscy chętni, ale już myśleć to w naszym kraju nie ma kto - a co dopiero podjąć jakąś decyzje.
I będzie tu dobrze???

Jeżeli jednak przepisy nie pozwalają (wszak mamy sporo debilnych przepisów, chociaż w wielu przypadkach nie przepis jest problemem a brak woli jakiegoś wszechmocnego urzędasa), to jest proste obejście problemu:
Właśnie WYPOŻYCZYĆ kartoteki pacjentom!!!
Co za problem wywiesić kartkę, dać ogłoszenie w gazecie, przekazać info za pomocą radia/tv?
Wystarczy poinformować pacjentów o problemie i możliwości WYPOŻYCZENIA swojej dokumentacji.
...i po problemie.

A co do śmietnika, to osoby wyrzucające takie rzeczy powinny być przykładnie i bardzo surowo karane!
Takich rzeczy się ot tak nie wyrzuca. Jeżeli już, to powinny zostać zutylizowane - trafić na przemiał albo spalone!!!
W żadnym jednak wypadku zwyczajnie wyrzucone na śmietnik, do lasu czy gdzie tam jeszcze ktoś sobie wymyśli.
K
Krakus rodowity
Karta pacjenta: jest do historia choroby, są dane wrażliwe! Moim zdaniem: Kartę pacjenta należy zwrócić pacjentowi lub dostarczyć do NFZ. Wyrzucając wrażliwe dane na śmietnik jest zbrodnią na nic niewinnym pacjencie!
B
BiBi
Ciekwe kiedy komputer badz skaner wymyslono. Do roboty ale to juz XXI wiek mamy
?
pracują ludzie po WUMLu?
A
Ala
Czy cokolwiek, co robi NFZ jest przemyślane? Dlaczego kart nie mogą odebrać pacjenci? W końcu to ich zdrowie i ich sprawa. Jakim cudem przychodnie mają działać, jeżeli kontrakty są podpisywane na rok, jak można planować i inwestować, jeżeli nie wiadomo czy będzie się działało czy nie. Obawiam się, że będziemy świadkiem kompletnego rozpadu opieki zdrowotnej w Krakowie.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska