Za co oni się tak nie lubią?
O tym, że Anna Paluch (mieszkanka Krościenka) nie lubi Edwarda Siarki (Podsarnie), wiadomo nie od dziś. Polityków dzieli bowiem historia partyjnej przynależności. Początkowo obydwoje byli w Prawie i Sprawiedliwości, ale Siarka w 2012 roku wraz z Zbigniewem Ziobro i Arkadiuszem Mularczykiem opuścił szeregi tej partii i założył własne ugrupowanie Solidarna Polska. To ostatnie furory w Polsce nie zrobiło i by dalej utrzymać się w polityce, jej działacze w lipcu 2014 roku podpisali z PiS umowę koalicyjną. Dzięki niej w obecnych wyborach do Sejmu ludzie Kaczyńskiego wzięli na swoje listy działaczy SP i Polski Razem Jarosława Gowina.
Siarka nie jest w PiS...
Zgodnie z umową Siarka również znalazł się na listach PiS. W okręgu 14 (nowosądecko -podhalańskim) zajmuje na niej relatywnie niewysokie - 8. miejsce. Zdaniem ekspertów i tak daje mu ono realne szanse na elekcję. Nic więc dziwnego, że szybko rozpoczął kampanię wyborczą.
Ta wzbudziła jednak kontrowersje. Zdaniem podhalańskich działaczy PiS, Siarka nagina bowiem zasady, jakie jego partia wynegocjowała z tą partią. - W jaki sposób? Poseł z Podsarnia na swoich plakatach wyborczych, tak w realu jak i internecie, używa tylko logo PiS - mówi jeden z działaczy partii Kaczyńskiego w powiecie nowotarskim. - Moim zdaniem wprowadza tym samym ludzi w błąd, bo sugeruje im, że jest członkiem tej partii - dodaje chcący pozostać anonimowym działacz.
Jego słowa potwierdza też posłanka Anna Paluch, szefowa struktur PiS w powiecie nowotarskim (na terenie którego leży m.in. Podsarnie). Jak powiedziała w rozmowie z „Gazetą Krakowską” parlamentarzystka wg. jej wiedzy umowa koalicyjna Zjednoczonej Prawicy mówiła, że PiS bierze na swe listy działaczy innych partii, ale ci mogą na swych plakatach informować, że jedynie startują z poparciem PiS. Zdaniem Paluch poseł Siarka powinien mieć więc na plakacie logo Solidarnej Polski i ewentualnie drugie logo PiS z dopiskiem, że jest przez ludzi Kaczyńskiego popierany.
Siarka: Plakaty są dobre!
Co na to sam poseł Siarka? - Dla mnie ten zarzut jest śmieszny - mówi. - Ja każdy plakat, ulotkę czy inny materiał wyborczy konsultuję ze sztabem wyborczym PiS. I to właśnie ten sztab zaakceptował moje plakaty w formie, jaką obecnie rozpowszechniam. Ba, właśnie gdybym sam chciał dokleić na moim plakacie logo Solidarnej Polski, to byłaby to samowola.
Gut już zaczął kampanię?
Co ciekawe, zdaniem obserwatorów problem z plakatami ma też zakopiański poseł Platformy Obywatelskiej, Andrzej Gut-Mostowy. Ten w ostatnim czasie rozpropagował na Podhalu sporo swych materiałów, ale na żadnym z nich nie dał informacji, że jest członkiem Platformy Obywatelskiej. PiS na forach internetowych z miejsca zaatakował go, że wstydzi się przynależności do PO.
- Absolutnie się Platformy nie wstydzę, a brak jej loga na moich materiałach był celowy - mówi Gut-Mostowy. - To było moje sprawozdanie z pracy poselskiej za ostatnie 4 lata. Nie daje się w nim informacji o partii, tylko co dany poseł zrobił. To nawet byłoby złamaniem prawa. Wkrótce ruszę z kampanią wyborczą i wówczas logo PO na moich materiałach się znajdzie.