- Po pierwsze, to absurd grzać mieszkanie w lecie - oburza się pani Katarzyna (nazwisko do wiadomości redakcji).
- Po drugie, przecież taki luksus kosztuje. Dlaczego mam płacić za zbędną usługę - zastanawia się.
Czytelniczka obserwuje, kiedy włącza się ogrzewanie w jej mieszkaniu. Noc z poniedziałku na wtorek - 24 i 25 czerwca, ok. godz. 4 nad ranem rury instalacji grzewczej w mieszkaniu pani Katarzyny już były gorące. Noc z 14 na 15 czerwca ogrzewanie włączyło się po północy. W maju też nie brakowało dni, gdy w było tak upalnie jak w tropikach. - Kaloryfery mam zakręcone, ale co z tego - przecież w mieszkaniu są rury, przez które dociera ciepła woda z kotłowni i do mieszkań sąsiadów - uściśla pani Katarzyna.
Zauważyła też, że ogrzewanie automatycznie się włączało w jej mieszkaniu, gdy temperatura na zewnątrz nie była wyższa niż 17 stopni C. Kobieta próbowała uzgodnić z władzami spółdzielni tę kwestię. Kompromisu nie udało się osiągnąć.
- Skończyło się na niezbyt miłej wymianie zdań, a ja nadal mam ogrzewane mieszkanie - rozkłada ręce nasza Czytelniczka.
Jolanta Budzoń, prezes Spółdzielni Mieszkaniowej Pracowników Naukowych, potwierdza, że w bloku przy ul. Lea 160 ogrzewanie jest włączone przez 12 miesięcy w roku, siedem dni w tygodniu, 24 godziny na dobę.
- Tak ustaliła rada mieszkańców - tłumaczy Jolanta Budzoń. - Nigdy nie miałam zamiaru generować dodatkowych kosztów dla mieszkańców - podkreśla. Dodaje, że ci lokatorzy, którzy nie godzą się na takie rozwiązanie, powinni poprosić radę o zebranie i podjąć nową decyzję w tej sprawie.
- W kotłowni jest zamontowany czujnik zewnętrznej temperatury. Automatycznie się włącza, gdy temperatura spada do 12 stopni C - tłumaczy prezes spółdzielni.
- Problem jednak w tym, że włącza się przy wyższej temperaturze niż 12 stopni C - ripostuje pani Katarzyna.
Jolanta Budzoń obiecuje w rozmowie z reporterem "Gazety Krakowskiej", że wyśle do kotłowni konserwatora, by sprawdzić urządzenie.
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+