Podróżni jeżdżący koleją z Chrzanowa dziękują "Gazecie Krakowskiej" za skuteczną interwencję. Po artykule, który ukazał się na naszych łamach na początku roku, firma dbająca na zlecenie PKP o czystość na dworcu Chrzanów-Śródmieście załatała dziurawe dachy, opróżniła kosze i - jak donoszą Czytelnicy - na bieżąco sprząta otoczenie peronów.
- Jest o niebo lepiej. Nie czekam już w gąszczu papierów i butelek pod nogami. Nie moknę też, gdy pada deszcz - cieszy się Lucjan Mikrut z Chrzanowa, który skarżył się wcześniej w spółkach PKP i gminie na bałagan na stacji, jednak bezskutecznie.
- Wiem, że kolei nie stać teraz na kompleksowy remont dworca, bo zmaga się z naprawą torowiska. Szkoda tylko, że o podstawowe obowiazki, czyli sprzątanie na bieżąco i drobne naprawy, trzeba się prosić za pośrednictwem "Krakowskiej" - mówi mężczyzna.
Sprawdziliśmy, jak chrzanowski przystanek wygląda po liftingu. Daszki faktycznie już nie są dziurawe. Wprawdzie położono na nie tylko kawałek prowizorycznej blachy, jednak nie przeciekają. Na ławeczkach nie ma pustych butelek po alkoholu, a pod nimi tony śmieci. Kosze nie są już przepełnione, a oczekujący na pociąg mogą wrzucić śmieci do jednorazowych worków.
Maciejowi Dutkiewiczowi z biura prasowego PKP Polskie Linie Kolejowe SA, który obiecał szybko załatwić sprawę, należy się pochwała.
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+