"Zielona" Krupnicza, która w 2023 została oddana do użytku, z założenia miała być "przyjazna mieszkańcom", a realizacja projektu miała spowodować "poprawę estetyki okolicy". Deptak, zielone krzewy, drzewa i ławki miały sprawić, że krakowianie zatrzymają się tutaj na dłużej i odpoczną.
Gdy jednak odwiedzamy to miejsce w piątek 14 lutego, Krupniczej daleko do wizytówki miasta.
Śmieci i brud
Na wytartych oparciach ławek, miłośnicy graffiti zostawili już pamiątkowe podpisy stworzone flamastrem lub ostrym narzędziem, na siedziskach znajdziemy natomiast worki, papierowe torby i kubki.

Za ławkami, w zieleńcu też jest pełno śmieci. Znajdziemy tutaj porozrzucane papierki, a nawet kawałek materiału. Dość wspomnieć, że pod fasadami niektórych kamienic jest po prostu brudno od ptasich odchodów, papierosowych petów czy papierków.

Ulica Krupnicza jest jedną z najważniejszych ulic pomiędzy I i II obwodnicą. Łączy ścisłe centrum Krakowa z obszarem miasteczka studenckiego, uczelniami (między innymi Akademią Górniczo-Hutniczą, Uniwersytetem Jagiellońskim, Uniwersytetem Pedagogicznym i Uniwersytetem Rolniczym) oraz z jednym z ważniejszych terenów zielonych w Krakowie – Parkiem Jordana i parkiem miejskim przy ul. Karmelickiej.
Prace przy przebudowie prowadziła występująca w konsorcjum firma StarKop. Roboty toczyły się pod nadzorem konserwatorskim i pod czujnym okiem służb archeologicznych.
W ramach rewitalizacji:
wykonano modernizację nawierzchni,
wszystkie rynny podłączono do kanalizacji (wcześniej deszczówka trafiała do gruntu, powodując rozmiękczenie podłoża i powstawanie zapadlisk),
wykonano iluminację,
wprowadzono elementy małej architektury, czyli m.in. kosze na śmieci, ławki, stojaki rowerowe, zbiorniki retencyjne wody opadowej
a przede wszystkim na ulicę wprowadzono zieleń
