https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Po świetnym starcie w Polsce panczeniści będą rywalizować w Stavanger

PS
Zbigniew Bródka w Stavanger znów będzie walczył o miejsce na podium Pucharu Świata
Zbigniew Bródka w Stavanger znów będzie walczył o miejsce na podium Pucharu Świata Rafał Oleksiewicz
Najlepsi panczeniści ponownie powalczą o punkty w Pucharze Świata, które w tym sezonie są szczególnie ważne ze względu na kwalifikacje olimpijskie. Reprezentacja Polski ze Zbigniewem Bródką w składzie liczy na kolejne wysokie lokaty w zawodach w norweskim Stavanger.

Biało-czerwoni w znakomitym stylu rozpoczęli pucharową rywalizację. Atut lepszej znajomości toru w tomaszowskiej Arenie Lodowej został w dużej mierze wykorzystany przez polskich panczenistów. Biało-czerwoni pod względem sportowym i organizacyjnym stanęli na wysokości zadania.

– To najlepsze dotychczasowe zawody Pucharu Świata, jakie miały miejsce w Tomaszowie. Oprócz pierwszego od czterech lat pucharowego medalu dla naszego zawodnika była cała masa wartościowych wyników. Drużyna kobiet, czy Kaja Ziomek na 500 metrów w grupie A uplasowały się tuż za podium, a w czołowej dziesiątce mieliśmy też Natalię Czerwonkę – wymienia Konrad Niedźwiedzki, dyrektor sportowy Polskiego Związku Łyżwiarstwa Szybkiego.

Bardzo dobrze w PŚ poradził sobie zwłaszcza Zbigniew Bródka, który wrócił do startów po blisko trzyletniej przerwie. Mistrz olimpijski z Soczi wyostrzył sobie apetyt na udział w czwartych igrzyskach olimpijskich. Brązowy medal w sobotnim biegu masowym sprawia, że start w Pekinie jest już na wyciągnięcie ręki. Co ciekawe, to pierwsze polskie podium w PŚ od czasu występu Artura Wasia (obecnie trenera reprezentacyjnego) w… Stavanger, dokąd teraz przenosi się rywalizacja. Właśnie w Norwegii Bródka może przybliżyć się do startu na igrzyskach na swoim koronnym dystansie. 37-latek podczas PŚ w Tomaszowie był czwarty na 1500 metrów w grupie B, a w Skandynawii prawdopodobnie przyjdzie mu już walczyć z najlepszymi.

Podstawy do równorzędnej rywalizacji ze światową czołówką mają m.in. sprinterki. Jedna z nich, Andżelika Wójcik, podczas ostatniego PŚ w Tomaszowie Mazowieckim pokazała się z bardzo dobrej strony na 500 i 1000 metrów.

– Jak na pierwszy start w Pucharze Świata uważam, że to był dobry występ. Jest jeszcze spory zapas, żeby jeździć lepiej. Cieszy fakt, że mogłam się pościgać w grupie A na dłuższym dystansie – mówi 25-latka.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Magazyn Gol24: Ostatnia prosta Ekstraklasy i finał Ligi Konfederacji

Dalszy ciąg artykułu pod wideo ↓

Utrzymując formę z początku sezonu, Wójcik ma duże szanse na udział w igrzyskach olimpijskich na dwóch dystansach. Na 500 metrów w PŚ jest sklasyfikowana na trzynastej pozycji, a na 1000 metrów – na piętnastej. W Stavanger stać ją na kolejne wysokie lokaty.

– Chcę dobrze wystartować indywidualnie na obu dystansach, a nie koniecznie stawiać sobie za cel atakowanie czołówki. Jak będzie dobra jazda, to wynik sam przyjdzie. Fajnie byłoby również stanąć na podium razem z koleżankami w sprincie drużynowym– dodaje Wójcik.

Przed jedyną szansą zdobycia w Stavanger kwalifikacji olimpijskiej w biegu na 5000 metrów stanie Magdalena Czyszczoń. Mierząc w start na igrzyskach w lutym przyszłego roku, mistrzyni kraju w wieloboju w najbliższy weekend nie może sobie pozwolić na chwile słabości.

– Będzie ekstremalnie trudno zdobyć kwalifikację, bo w Pekinie na pięć kilometrów pojedzie tylko dwanaście panczenistek. W Norwegii Magda więc musi się wspiąć na wyżyny swoich możliwości – uważa Niedźwiedzki.

Przed sezonem w PZŁS zakładano, że naszych panczenistów stać na ponad dziesięć biletów na igrzyska. Początek walki o wyjazd do Pekinu układa się po myśli biało-czerwonych. Hipotetycznie na ten moment dysponujemy łącznie siedemnastoma prawami startów indywidualnych (zdobytymi przez dziewięciu panczenistów) plus dwoma drużynowymi. Jedno i dwa miejsca poniżej „kreski” w aktualnym rankingu olimpijskim (ostateczny ranking będzie sporządzony na bazie wyników z trzech najlepszych zawodów PŚ) są Marcin Bachanek (na 1500 metrów) i Artur Janicki (w mass starcie).

– Są nacje, które w niektórych konkurencjach mogłyby wystawić po pięciu zawodników, ale zasady są takie, że maksymalnie trzech panczenistów z jednego kraju może wziąć udział w rywalizacji na igrzyskach na danym dystansie – wyjaśnia Niedźwiedzki. – Nasze kwalifikacje zakładają, że jeśli dany zawodnik wywalczy dla kraju prawo startu, to sam będzie mógł z niego skorzystać w Pekinie. W Polsce nie mamy takiego dobrobytu jak choćby w Holandii, która kogokolwiek by nie wystawiła w PŚ z drugiego czy trzeciego „garnituru”, i tak mogłaby się nie martwić o miejsca na igrzyska. Na nasz dorobek muszą pracować najlepsi. Doprowadzenie do dodatkowych, krajowych eliminacji na igrzyska nie byłoby fair w stosunku do tych, którzy o te kwalifikacje teraz walczą – dodaje.

Piętnastoosobowa reprezentacja polskich łyżwiarzy w dwóch grupach wyleciała do Norwegii. W poniedziałek wieczorem udali się sprinterzy, a w środę rano – wieloboiści. Zawody PŚ w Stavanger rozpoczną się w piątek (19 listopada), a zakończą w niedzielę (21 listopada). Transmisje ze wszystkich dni rywalizacji na antenach kanałów Polsatu Sport News (w piątek od godz. 17:00 i w niedzielę od 16:05) i Polsatu Sport Extra (w sobotę od 16:05).

Wybrane dla Ciebie

Kibice na meczu Wieczysta - Zagłębie dopingowali swoje drużyny

Kibice na meczu Wieczysta - Zagłębie dopingowali swoje drużyny

Bieg Herosa na Pustyni Błędowskiej za nami. Tak bawili się uczestnicy

Bieg Herosa na Pustyni Błędowskiej za nami. Tak bawili się uczestnicy

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska