https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Po Tarnowie grasuje wielkie dzikie kocisko

Łukasz Jaje
Brat Michał śladami pumy dotarł w okolice Wątoku
Brat Michał śladami pumy dotarł w okolice Wątoku Łukasz Jaje
W Tarnowie grasuje puma? Informacja brzmi niewiarygodnie, jednak są osoby, które zapewniają, że widziały w mieście wielkiego kota. Według relacji świadków, drapieżnik kilka razy widziany był w okolicach klasztoru ojców Bernardynów.

Czytaj także: Będzie nowy most na Dunajcu

- Pumę zobaczyłem w poniedziałek około godziny 16. Przebywałem przy pomieszczeniach gospodarczych, gdy usłyszałem szelest. Odwróciłem się i zobaczyłem wielkiego kota. Puma od razu uciekła, skacząc przez płot. Aż mi się włosy zjeżyły na głowie - mówi Robert Hogendorf, pracownik, który pomaga bernardynom.

Zakonnicy podejrzewają, że puma zdobywa u nich pożywienie. Resztkami pochodzącymi z działającej przy klasztorze kuchni dla ubogich karmione są bowiem koty. - W ciągu tygodnia kilkakrotnie widziałem nietypowe ślady na śniegu. Jakiś kot stawiał ponadmetrowe kroki. Tak wielkich odcisków nie mogło zostawić żadne zwierzę żyjące w Polsce - stwierdza brat Michał.

Zakonnik podążył tropami, które wiodły ulicą Bernardyńską w kierunku Wątoku. - Pływają tam kaczki. Prawdopodobnie puma poluje właśnie na nie - dodaje brat Michał. Sprawę zgłoszono straży miejskiej. Patrol odwiedził klasztor Bernardynów. - Na podstawie śladów nie mogliśmy potwierdzić, że w mieście rzeczywiście grasuje puma. Jeżeli pojawią się kolejne, realne zgłoszenia, wówczas uruchomimy wszystkie procedury, jakie obowiązują w takich przypadkach - mówi Jacek Pietrus, zastępca komendanta straży miejskiej.

Kolejne przypadki są, ale nie zostały nigdzie zgłoszone. Od jednej z wolontariuszek współpracujących z fundacją Zmieńmy Świat dowiedzieliśmy się, że drapieżnik był widziany w czwartek przez emerytowanego nauczyciela mieszkającego przy ulicy Starodąbrowskiej. Dziki kot szukał pożywienia w okolicy śmietników. Uciekł, gdy mężczyzna zbliżył się do niego.

- Ten nauczyciel udziela mi korepetycji, stąd dowiedziałam się o całej sprawie. Początkowo myślał, że to jakiś przerośnięty wilczur. Gdy podszedł bliżej, zobaczył wielkiego kota - opowiada Agnieszka, pomagająca fundacji Zmieńmy Świat.

Naturalnym środowiskiem pum, zwanych także kuguarami, są kraje Ameryki Północnej, Środkowej i Południowej. - Jeżeli ci ludzie się nie mylą, to puma musiała komuś uciec, być może pochodzi z jakiejś nielegalnej hodowli. Głodny drapieżnik może się pojawiać w pobliżu ludzkich zabudowań. Należy uważać. Na świecie odnotowano kilkadziesiąt ataków na ludzi - ostrzega Mirosław Łoboda, łowczy okręgowy.
Jeżeli relacje o pumie potwierdzą się, wtedy ruszy wielkie polowanie. Do dzikiego kota zostaną wystrzelone naboje usypiające.

- W skrajnych przypadkach zagrożenia życia człowieka wszystkie służby mają prawo zastrzelić pumę - kończy łowczy.

Wybieramy najlepszego piłkarza i trenera Małopolski! Weź udział w plebiscycie!

Konkurs dla matek i córek. Spróbuj swoich sił i zgarnij nagrody!

Która stacja narciarska w Małopolsce jest najlepsza? Zdecyduj i oddaj głos!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Komentarze 16

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

P
PATI
Hahaha ale się uśmiałam . Mieszkam w tych okolicach i to wcale nie jest takie śmieszne jak to wam się wydaje
P
Pati
To nie są jakieś sciemy tylko prawda .
d
dana
podobno znajduje sie teraz na terenie małopolski w Maniowach ,grzybiarz sie na nią natknął.
h
ha ha
pewnie jakiś dziennikarz przebrał się za pumę przeskakiwał przez płot i jeszcze na pewno wyssał krew ze zwierząt!!to jest prawda że puma grasuje po ulicy
A
Amenus
Miło jest poczytać komentarze różnych roztropków i mędralków którzy z godnie z ,,poprawnościa polityczną,, wykazują się zdrowym ,rozsądkiem (podszytym bezradnym cynizmem,)sceptycyzmem piszą ,,To bajki ,niemożliwe etc.. .A przyczyna jest prozaiczna poprostu zwierzę uciekło z którejś ze słowackich chodowli bo tam jest moda na trzymanie pumy jako maskotki którą się nawet na smyczy prowadza i tyle. Po prostu ktoś niedopilnował i mu zbiegła . Teraz sie włuczy i tyle. Takie zwierze w ciągu doby potrafi przewędrować do 100km i świetnie się czuje w polskim klimacie. Po za tym z natury unika ludzi jak ognia.
k
kuba
Policjanci moga też postrzelić kogoś przypadkowo ,tak ,jak w Tuchowie...
J
JEG
to raczej bajki. W Europie nie występują! Może duży kot domowy, ewentualnie ryś, czy żbik to już bardziej prawdopodobne. Koty nawet te duże nie są groźne dla ludzi, w zimowych warunkach szukają jedzenia. Po śladach na śniegu da się określić jakie to kocisko i jak jest duże. Dlaczego tych śladów nie zbadał zoolog? - dziennikarz też nie zrobił wyraźnych zdjęć śladów, natomiast napisał "grasuje", co jest nieprawdą. Strażnicy miejscy nie znają się na kotach!
T
Tadeusz
Sięgnąłem do słownika wyrazów obcych Władysława Kopalińskiego, by wyjaśnić etymologię słowa „grasuje”
Grasować czynić szkodę, dopuszczać się gwałtów, niszczyć, grabić.
Grasowanie – rabunek, łupiestwo.
Przeczytałem artykuł i nie znalazłem w nim niczego, co by wskazywało na grasowanie. Ta biedna puma stara się po prostu przeżyć w ekstremalnych warunkach, jakimi są dochodzące do dwudziestu stopni mrozy. Nie zrobiła nikomu nic złego. Myślę, że poważniejszym zagrożeniem są obecnie ludzie gorsi niż pumy, gorsi niż wilki... Zasiadają w rządzie, w sejmie, w ministerstwach, urzędach!
h
hubert
niech sobie zyje biedactwo a wisona sama pojdzie gdzies moze to jakis rys?a nie puma,rys byl widziany na polowaniu 3 lata temu w lasach wierzchosławickich moze sie przemiescil?kto to wie czas pokaze pozdr
K
KIBOL
WSZYSTKO PRZEZ KIBOLI
k
kriss
prawie jak ojciec mateusz
J
Ja
taa.. parę lat temu biegała po Kielcach-trochę jej czasu zajęło zanim dotarła do nas- a może podrzucili ja CZARNĄ WOŁGĄ!!!!
s
szuli
To podobno jest mały niedzwiedz tak na twn 24 mowili
V
Vivari
Pumy są niegroźne dla ludzi. Wystarczy poczytać. Lepiej nie zgłaszać bo żadni zabijania i sensacji myśliwi mogą mu zrobić krzywdę. I jeszcze przy okazji zastrzelić przypadkowego przechodnia jak to miało miejsce w czasie nagonki na tygrysa kiedy podniecony policjant zabił weterynarza.
Jedzą szczury ,kaczki , czasem jakiegoś dzika sobie upoluje ,zje resztki ze śmietnika. Ni ma co się bać . W kanadyjskich miasteczkach to codzienny widok pumy na ulicach przy śmietnikach . Ale tam ludzie są normalni.
B
BAŚKA
PODOBNO PRZYJECHAŁA "TARYFĄ" DO NOWEGO SĄCZA I POLUJE NA KROWY , ŚWINIE , DZIKIE WĘŻE . ZNAJOMY POWIADA ŻE WIDZIAŁ JĄ NA OS. BARSKIE JAK PIŁA BROWARA POD SKLEPEM A POTEM WINO W LASKU BULOŃSKIM Z JAŚKIEM.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska