https://gazetakrakowska.pl
reklama
18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Po udarze wymyślił genialne urządzenie, które pomoże porażonym

Anna Oskierko
Jan Żuchowicz chętnie odwiedza ośrodek w Łabowej  i obserwuje, jak jego wynalazek pomaga innym pacjentom
Jan Żuchowicz chętnie odwiedza ośrodek w Łabowej i obserwuje, jak jego wynalazek pomaga innym pacjentom Anna Oskierko
Szyna nośna, uprząż, szelki i poręcze - tak wygląda Parestand, wynalazek, który może doprowadzić do rewolucji. Proste, tanie w eksploatacji urządzenie już zyskało uznanie specjalistów, rehabilitantów i pacjentów.

- Parestand jest genialny w swej prostocie - mówi doktor Robert Jonak, kierownik Ośrodka Kompleksowej Rehabilitacji AWF w Warszawie. Wyjaśnia, że urządzenie Jana Żuchowicza nie wykonuje pracy za chorego, ale daje mu możliwość samodzielnego ćwiczenia. - Ludzie po udarach obawiają się pozostawania w pozycji pionowej, gdyż przeraża ich wizja upadku. Przy Parestandzie nie boją się i chętniej ćwiczą - opowiada zachwycony Robert Jonak.

Jan Żuchowicz, twórca wynalazku, inżynier z Nowego Sącza, dobrze wie, jak czują się pacjenci. Trzy lata temu przeszedł udar, który spowodował paraliż lewej strony ciała. - Wtedy próba podniesienia ręki była dla mnie wielkim wysiłkiem. Gdy usiłowałem choćby poruszyć dłonią, byłem cały mokry - opowiada. - Jak człowiek przez 65 lat chodził, a nagle nie potrafi tego zrobić, to musi wykonać naprawdę wiele pracy - i fizycznej, i psychicznej, by odzyskać sprawność.

Obserwując siebie i innych chorych w ośrodku w Łabowej, zauważył, że reedukacja chodzenia z użyciem chodzika jest męcząca i frustrująca i dla pacjentów, i dla rehabilitantów. Wtedy zaczął kreślić projekt urządzenia, które pomogłoby w rehabilitacji. Rysował prawą ręką, lewa bezwładnie leżała obok.

W warsztacie pana Jana powstało pierwsze urządzenie. Rehabilitanci testowali je, sami wpinając się w uprząż. Terapeuta inżyniera Paweł Żychow-ski pojechał do Krakowa, by zaprezentować wynalazek na Wydziale Rehabilitacji Ruchowej Akademii Wychowania Fizycznego. - Później wszystko potoczyło się szybko - uśmiecha się konstruktor. - Rozdzwoniły się telefony, na temat urządzenia zaczęły powstawać prace naukowe, kolejne centra rehabilitacyjne z Polski i świata zgłaszały swoje zainteresowanie wynalazkiem.

W centrum rehabilitacji Tukan w Łabowej, gdzie leczył się pan Jan, dziś z jego urządzenia korzysta pięciu pacjentów.
Jerzy Kopeć ćwiczy na nowym urządzeniu od dwóch miesięcy. Gdy trafił do ośrodka rehabilitacji z udarem rdzenia, nie był w stanie zrobić nawet kroku. - Gdy rehabilitant unosił mnie na uprzęży, moje nogi bezwładnie zwisały, a teraz mam nad nimi kontrolę - mężczyzna pokazuje, jak samodzielnie porusza nogami.

Z urządzenia pana Jana korzystają pacjenci po udarach, osoby z niedowładem kończyn, stwardnieniem rozsianym czy porażeniem mózgowym. Parestand pomaga także wrócić do sprawności pacjentom po wypadkach, z uszkodzeniami kręgosłupa.

Dr Jonak ma nadzieję, że Parestand znajdzie się na liście środków refundowanych przez NFZ. - Ja liczę na to, że pomoże wielu pacjentom powrócić do sprawności. Cieszy mnie myśl, że mogę coś zrobić dla tych ludzi. Sam niedawno byłem jednym z nich - mówi Jan Żuchowicz.

Napisz do autorki:
[email protected]

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

i
ina
Wielki szacun. Inżynierów do szpitali niech zobaczą z jakimi trudnościa borykają się chorzy. W Pana przypadku sprawdza się przysłowie, choć wiele Pan przeszedł. Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło.
x
x
Brawo,chwała mu za to
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska