Piknik pod Jabłonką w skansenie to...
To wspólna zabawa w cieniu sadu. Będą kocyki, a więc będzie okazja do wyciągnięcia nóg, poopalania się. Nie mamy jakiegoś bardzo sztywnego programu, będzie przygrywała orkiestra, kogo najdzie ochota, będzie mógł wejść do którejś z naszych chałup, by na chwilę przenieść się do czasów przypiecka w kuchni, drewnianych misek, w których podawane było jedzenie. No i oczywiście zobaczyć Sztab Mackensena, ekspozycję figuralną.
Kto będzie przygrywał?
Znajdziemy odpowiednie płyty. Piknik ma charakter "wiejski", więc o drapieżnym rocku raczej nie ma mowy. (śmiech) I jeszcze będą warsztaty lepienia z gliny, tkackie dla dzieci na małych krosnach, będzie można sobie zrobić zabawki z siana, dla najmłodszych gry i zabawy. Będzie jeszcze pszczelarz, który będzie miał oryginalny ul, taki, który można zobaczyć w przekroju. Ciekawa sprawa, bo tak naprawdę mało kto wie, jak w środku wygląda ul.
Poza tym lada dzień będzie otworzony Przystanek Szymbark. Będziemy więc tłumaczyli gościom pikniku co to są te pachołki...
Jakie pachołki?
Te czerwonawe i niebieskawe, które są tam poustawiane na całym Przystanku.
???
Już tłumaczę. Przystanek Szymbark to taka wojenna makieta, na której tymi właśnie kolorowymi pachołkami zaznaczona została linia frontu w bitwie pod Gorlicami. Hiperbola na środku - plątanina tychże pachołków, to symbol walki.
Niełatwe.
To prawda, ale ciekawe. Dla rozluźnienia można będzie usiąść sobie w nadwodnym amfiteatrze. Przystanek to wprawdzie inwestycja powiatu, ale na razie będzie pod naszą, skansenu, opieką.
Wszystko tak o głodzie?
Nie! Oczywiście będą stoiska z regionalnym jedzeniem.
Kiedy piknik.
Niedługo, 5 lipca. Zapraszamy!
Rozmawiała Halina Gajda