FLESZ - “Paszport” lotniczy coraz bliżej
Właścicielka czworonoga zgłosiła się do lecznicy w Wojniczu z rannym pupilem w miniony wtorek (9.02). Kobieta zauważyła wcześniej ślady krwi na śniegu i dostrzegła, że wydobywa się ona z rany, którą posiadał jej kotek.
- To była kotka sterylizowana, która większość czasu spędzała w domu i nie wychodziła nigdy daleko poza posesję. Właścicielka początkowo myślała, że wychodziła może gdzieś na drzewo czy siatkę i nabiła się na jakiś drut - mówi Anna Opioła- Sokołowska, lekarz weterynarii z Przychodni Weterynaryjnej w Wojniczu.
Szczegółowe badania okazały się jednak szokujące. W ciele kotki odnaleziono śrut, który wystrzelono prawdopodobnie z wiatrówki.
Do kota oddano strzał z bliska, nie udało się go uratować
Nabój tkwił w okolicach kręgosłupa. W organizmie zwierzęcia spowodował spore spustoszenie. Śrut uszkodził obie nerki wywołując silny krwotok wewnętrzny. Weterynarze walczyli o życie kotki.
- Na początku rokowania były pomyślne jednak później stan nagle zaczął się pogarszać. Nerki nie chciały pracować i po kilku dniach walki o życie, musieliśmy kotkę poddać eutanazji - zaznacza Anna Opioła-Sokołowska.
Specjalistka weterynarii podkreśla, że intensywność obrażeń wskazuje na to, że strzał do kotki musiał być oddany z bliska.
- Ta kotka niestety przekonała się ile może wycierpieć zwierzę przez człowieka - przyznaje specjalistka z przychodni w Wojniczu.
Sprawcy śmiertelnego postrzelenia kotki z Łoponia grozi surowy wyrok
O sprawie powiadomieni zostali już policjanci z komisariatu w Wojniczu. Prowadzić będą postępowanie z artykułu 35 ustawy o ochronie zwierząt.
Sprawcy zabójstwa kotki grozi nawet do 3 lat więzienia, a jeśli udowodniono by mu działanie ze szczególnym okrucieństwem, to za kratkami mógłby spędzić nawet 5 lat.
Bądź na bieżąco i obserwuj
