Podejrzane telefony rozdzwoniły się wczoraj przed południem co najmniej w siedmiu tarnowskich mieszkaniach. Przynajmniej tyle osób poinformowało o nich później policjantów.
- Nieznani sprawcy podawali się za znajomych wnuków osób, które odbierały od nich telefony. Przekonywali, że pilnie potrzebują pieniędzy, aby uniknąć odpowiedzialności za wypadek, który rzekomo mieli spowodować - mówi asp. sztab. Paweł Klimek, rzecznik prasowy tarnowskiej policji.
Siedmioro tarnowian, do których zadzwonili naciągacze, nie dało się jednak nabrać na tę historię i w porę wyczuło, że mają do czynienia z oszustami. Szybko ucinali rozmowę lub mówili dzwoniącym wprost, żeby się rozłączyli, bo powiadomią policję.
Czujność się opłaciła, tym bardziej że naciągacze domagali się przekazania im kwot od 26 do 40 tys. zł.
- Nasza akcja informowania o tego rodzaju oszustwach przynosi rezultaty. Ludzie są coraz bardziej świadomi zagrożeń, które na nich czyhają na każdym kroku - mówi Paweł Klimek.
Follow https://twitter.com/gaz_krakowskaWIDEO: Poszukiwani przez policję z Małopolski
Źródło: Gazeta Krakowska